Julia Szeremeta walczy o złoto igrzysk. "Spróbujemy "ukraść" dwie rundy"
- Ułożymy taktykę tak, że spróbujemy "ukraść" dwie rundy. I w finale musimy już wygrać taktycznie, przemyśleć każdy szczegół, wszystko opracować - mówi Tomasz Dylak w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. To trener Julii Szeremety, która w sobotę zmierzy się w finale turnieju bokserskiego (d0 57 kg) na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Julia Szeremeta w półfinale pokonała aktualną wicemistrzynię olimpijską i mistrzynię świata Nesthy Petecio. O złoto powalczy z Lin Yu Ting, która jest jedną z tych osób, o których na igrzyskach mówi się najwięcej. Wszystko przez ogromne kontrowersje związane z płcią zawodniczki. W ubiegłym roku została zdyskwalifikowana z MŚ organizowanych przez organizację IBA. Kontrowersje ma budzić wysoki poziom testosteronu. Jednocześnie MKOI stoi w jej obronie.
- Faktycznie, wszyscy będą pewnie mówić, że na papierze Julka nie ma szans. I jako trener też uważam, że to będzie najcięższa walka w jej życiu, dużo trudniejsza niż ta półfinałowa. Nie obawiam się jednak, bo wiem, że Julka w obronie jest fenomenalna. Ułożymy taktykę tak, że spróbujemy "ukraść" dwie rundy. I w finale musimy już wygrać taktycznie, przemyśleć każdy szczegół, wszystko opracować. Bo jeśli będziemy sobie tylko ładnie boksować, może być ciężko - mówi Dylak.
Jednocześnie podkreśla to, jaką drogę przeszła Szeremeta, która kiedyś miała problem z profesjonalnym podejściem do treningów. - Nie było jednego przełomowego momentu, choć pamiętam, że po mistrzostwach Europy U-22 w Chorwacji powiedziałem jej, że ma ostatnią szansę. I jeśli nie weźmie się do pracy, przestanę ją trenować, bo mierzę w wielkie rzeczy. Powiedziałem, że jeśli się nie zmieni, nasza współpraca nie ma sensu. Była wtedy zła i smutna, długo dochodziła do siebie. Następnego dnia trener już z nią pracował, uczył ją, co to jest białko, węglowodany, co i jak ma jeść. Od razu po przegranym pojedynku zrobiła trening siłowy - opowiada Dylak.
I dodaje: - Ale to był proces, zmiana nie nastąpiła z dnia na dzień, bo Julka jeszcze trochę oszukiwała. Im bliżej igrzysk, tym bardziej profesjonalnie podchodziła do sprawy. A ostatni okres to już pełna profesjonalizacja. Chodziłem za nią jak cień, ale naprawdę się pilnowała i zachowuje się teraz jak dorosła osoba, mając 20 lat.
Szeremeta zdobędzie pierwszy medal dla polskiego boksu od 1992 r. Jednocześnie to pierwszy finał od 1980 r. (w Moskwie srebro w wadze półciężkiej zdobył Paweł Skrzecz). Starcie Polki z Yu-Ting rozpocznie się o 21:30.
Źródło: przegladsportowy.onet.pl