Gigant zwalnia nawet 1800 osób. Pracownicy w szoku. "Nikt nic nie wiedział, nawet kierownicy nowe kredyty brali"
W cieniu globalnych przemian rynkowych i lokalnych zawirowań, turecki gigant AGD, Beko Europe, z siedzibą w Amsterdamie, ogłosił radykalne kroki restrukturyzacyjne. Decyzja o zamknięciu fabryk w Łodzi i Wrocławiu, które produkowały kuchenki, suszarki i lodówki, wywołała szok wśród załogi. Pracownicy, którzy jeszcze niedawno inwestowali w przyszłość, zaciągając kredyty na mieszkania i samochody, nagle stanęli w obliczu niepewnej przyszłości.
"Zmieniający się rynek oraz słaby popyt na produkty wytwarzane w Polsce" - to oficjalne uzasadnienie, które padło z ust menadżerów Beko Europe. Komunikat z Amsterdamu, zwiastujący koniec działalności łódzkich zakładów i wrocławskiej fabryki lodówek, dotknie blisko 1800 stanowisk.
- Nikt nic nie wiedział, nawet kierownicy nowe kredyty brali ostatnio. Na mieszkania, samochody. Przecież nie robiliby tego, spodziewając się utraty stałej pracy, w której część z nas jest od 20 lat - słyszymy przed tzw. strefą produkcyjną firmy Beko Europe w Łodzi.
Niepokój wśród pracowników jest wyczuwalny w powietrzu. Sławomir, pracownik z prawie dwudziestoletnim stażem, wyraża zaniepokojenie przyszłością swoją i kolegów.
- Ale jeszcze dziś zatrudniali! - słyszę. Jak to możliwe, gdy firma ogłasza właśnie koniec produkcji w Łodzi?
- Zwykle Ukraińcy, a tych jest teraz wśród nas większość, mają tutaj umowy na miesiąc, a przełom lata i jesieni to w branży "wysoki sezon". Firma bez problemu pozbędzie się ich do kwietnia - przewiduje Sławomir.
Rozmowy z pracownikami ujawniają mieszane uczucia - od ironii po teorie spiskowe. Niektórzy spekulują, czy decyzja nie została podyktowana wpływami geopolitycznymi, wskazując na złożoną grę międzynarodową, w której Turcja balansuje między Wschodem a Zachodem.
Zapytany o wpływ konfliktu na wschodzie Europy na decyzje biznesowe, dr Paweł Kowalski z Uniwersytetu Łódzkiego wskazuje na niepewność, jaką wojna wnosi do globalnych łańcuchów dostaw i transportu. Zdaniem eksperta, biznes międzynarodowy preferuje stabilność, której obecnie brakuje.
Mimo wszystko, urzędnicy miasta Łodzi zapewniają, że miasto pozostaje atrakcyjną lokalizacją dla przemysłu i deklarują pomoc w znalezieniu nowych miejsc pracy dla dotkniętych zwolnieniami pracowników.
Źródło: onet.pl