"Atomowa walizka" w ręce Donalda Trumpa. Raz się obraził i ją zabrał
W symbolicznym akcie przekazania władzy Donald Trump odbierze również od swego poprzednika tzw. atomową walizkę. Onet przypomina, że będzie to powrót do tradycji po tym, jak cztery lata temu Trump obraził się na wyniki wyborów i nie przekazał uroczyście walizki.
Donald Trump w 2021 r. nie uczestniczył w ceremonii zaprzysiężenia Joego Bidena. Dodatkowo zabrał walizkę z kodami nuklearnymi do swojej posiadłości na Florydzie. Przez to walizka musiała ona trafić do nowego prezydenta w inny sposób. Onet zauważa, że był to pierwszy taki przypadek od zamachu na prezydenta Johna F. Kennedy'ego w 1963 r.
Polityk zerwał z tradycją, ponieważ nie mógł pogodzić się z wynikiem wyborów i zarzucał, że w ich trakcie dochodziło do fałszerstw. Tym razem, w tradycyjnym geście, Biden ma przekazać walizkę w dniu inauguracji, a kody poprzedniej administracji USA zostaną zdezaktywowane.
Procedura uruchamiania ataku nuklearnego przez USA jest dwuetapowa. Aby dostać się do teczki, prezydent potrzebuje specjalnej karty identyfikacyjnej, określanej jako "biscuit" (herbatnik). W środku mają być m.in. plany ataku odwetowego, książka z lokalizacją tajnych obiektów oraz folder z kilkoma stronami zawierającymi opis procedur awaryjnego systemu nadawczego.
Źródło: onet.pl