Mazowsze dobrze wykorzystuje europejską szansę
8 września 2011
Na temat mazowieckich inwestycji i perspektyw rozwoju regionu "Echo" rozmawia z posłem Andrzejem Halickim, przewodniczącym Platformy Obywatelskiej na Mazowszu, liderem podwarszawskiej listy PO w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
- Panie Pośle, jak Pan, jako regionalny lider partii rządzącej, poseł z Mazowsza, ocenia sytuację gospodarczą naszego regionu? Jest Pan zadowolony z tempa zachodzących zmian?
- Często podróżuję po Mazowszu i naprawdę dostrzegam, jak bardzo zmienił się nasz region w ciągu ostatnich pięciu lat. Ten wielki skok cywilizacyjny był możliwy dzięki przemyślanej i konsekwentnej polityce władz samorządowych Mazowsza. Ogromne pieniądze zainwestowane przez samorządy sprawiły, że nasz region jest dziś niekwestionowanym liderem pod
z najszybciej rozwijających się miast województwa mazowieckiego
- Ale jednocześnie boryka się z wielkim problemem, jakim jest janosikowe. Gdyby nie to obowiązkowe obciążenie, to inwestycji byłoby znacznie więcej.
- Z pewnością. Konieczne są zmiany w obecnie funkcjonujących przepisach o janosikowym w kierunku, który sprawi, że samorządy o wyższych dochodach nie będą krzywdzone i zniechęcane do działań prorozwojowych, natomiast te, które otrzymają pomoc, wykorzystają ją z korzyścią dla swoich mieszkańców. Obecnie funkcjonujący mechanizm wyrównywania szans jest niesprawiedliwy i nie spełnia swojej roli.
Najważniejsze zmiany powinny dotyczyć obniżenia wysokości janosikowego oraz zmiany systemu redystrybucji tych środków na system dotacji, zamiast dotychczasowych subwencji. Pozwoli to na lepsze wykorzystanie otrzymanej pomocy przez samorządy jej potrzebujące, a zarazem umożliwi kontrolę społeczną nad wydawaniem tych pieniędzy. Rozwiązania te zawiera obywatelski projekt komitetu inicjatywy ustawodawczej o zmianie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, który został już złożony u marszałka Sejmu.
- Jak Pana zdaniem na tle innych mazowieckich miast prezentuje się Legionowo?
- Legionowo to jedno z najszybciej rozwijających się miast województwa mazowieckiego z rosnącym poziomem jakości życia mieszkańców, głównie dzięki wysokim nakładom na inwestycje. Widać, że miasto stawia na rozwój. W ubiegłym roku na inwestycje władze miasta przeznaczyły 78 mln zł, w tym roku - ponad 40 mln. Z roku na rok systematycznie zwiększane są nakłady na infrastrukturę sportową. Podczas Euro 2012 Legionowo ma szansę zostać centrum treningowym dla jednej z drużyn. Miasto wraz z hotelem Warszawianka znalazło się w ekskluzywnym gronie 21 ośrodków w Polsce i 18 na Ukrainie, które są rekomendowane przez UEFA na centra pobytowe przeznaczone dla drużyn uczestniczących w piłkarskich mistrzostwach Europy. To wielka szansa dla miasta. Z kolei w legionowskim Centrum Szkolenia Policji powstanie Centrum Operacyjne Euro 2012 wraz z Centrum Wymiany Informacji, stanowiące podstawę głównego systemu zarządzania bezpieczeństwem podczas mistrzostw. W ostatnich latach zbudowano tu także dwa "orliki". Legionowo ma się więc czym pochwalić, a z pewnością największą inwestycją jest oddana do użytku w ubiegłym roku hala widowiskowosportowa Arena Legionowo. Planowana jest także budowa aquaparku. Wszystkie te inwestycje z pewnością nie byłyby możliwe bez sprawnego przywództwa z wizją, które zapewnia cieszący się ogromnym zaufaniem prezydent Roman Smogorzewski.
- Bardzo wysoki poziom poparcia dla prezydenta Smogorzewskiego to rzeczywiście ewenement. Chwali Pan Legionowo, a jak Pan ocenia sytuację całego Mazowsza, w szczególności pod względem poziomu inwestycji infrastrukturalnych, tak ważnych dla mieszkańców regionu?
- Za ogromny sukces uważam zmodernizowanie, przy wsparciu środków unijnych, ponad 1500 km dróg i wybudowanie wielu kilometrów dróg lokalnych i wojewódzkich oraz wyposażenie Kolei Mazowieckich w 47 nowych pociągów. Ponadto tylko w ciągu ostatnich dwóch lat dzięki programowi "Orlik 2012" w województwie powstało 119 boisk wielofunkcyjnych.
Platforma rozpoczęła niedawno kampanię informacyjną "Polska w budowie". W ramach akcji, trafiamy do mieszkańców Warszawy i regionu z broszurami pokazującymi efekty działań koalicji rządowej i samorządowców. Stawiamy w tej kampanii na bezpośredni kontakt z wyborcami. Nasi kandydaci i samorządowcy osobiście informują mieszkańców o dokonaniach i planach na kolejne lata. Pytamy o oczekiwania i priorytety. Jest o czym dyskutować.
- Pan też chodzi od drzwi do drzwi?
- W czasie całej mojej kadencji staram się jak najwięcej spotykać z mieszkańcami, rozmawiać i uczestniczyć w życiu Mazowsza. Kampania to czas szczególnie wytężonej pracy, czas rozliczenia przed wyborcami z tego, co zrobiło się przez całą kadencję. Mogę zapewnić, że w mojej kampanii nie brakuje bezpośrednich spotkań z ludźmi. Akcja "od drzwi do drzwi" jest jednym z jej istotnych elementów.
- Opozycja złośliwie mówi raczej o bałaganie, a nie o "Polsce w budowie".
- Takie jest prawo opozycji. Może krytykować, ale fakty mówią same za siebie. Polska rzeczywiście jest w budowie. Polacy widzą, że nasz kraj się zmienia, że powstają nowe drogi i inwestycje. Niedawno Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że PiS musi nas przeprosić za nieprawdziwe wypowiedzi na temat kampanii PO "Polska w budowie". Postanowienie pokazało, że partia Jarosława Kaczyńskiego posługuje się nieprawdą mówiąc, że nic się w Polsce nie zmienia, a posługiwanie się kłamstwem nie opłaca się. Nie ma nic ważniejszego, niż prowadzenie kampanii w sposób uczciwy i rzetelny. Ostatecznie na pytanie, czy Polska zmienia się w dobrym kierunku odpowiedzą wyborcy wrzucając głos do urny.
- Krytycy polityki PO, a także jej rozczarowni wyborcy mówią wprost: nie radzimy sobie z kryzysem gospodarczym, mamy coraz większe bezrobocie, drożyznę, a budowa dróg i autostrad idzie powoli. Jak Pan się odniesie do tych zarzutów?
- Nie zgadzam się z tym czarnym opisem, który nie odpowiada rzeczywistości. To, że czasy są trudne nie ulega wątpliwości, ale nie oznacza to, że nie wychodzimy z tej próby gospodarczej obronną ręką. W Polsce rośnie rynek pracy. Do kraju powróciło 400 tys. osób, które wcześniej szukało pracy za granicą. Także dla przedstawicieli innych społeczności Polska jest atrakcyjnym rynkiem pracy. Jeśli zaś chodzi o magiczne słowo "kryzys", to oznacza ono ujemy wskaźnik ekonomiczny. A tymczasem Polska ma dodatni, bo stale rosnący, więc wciąż jest u nas wzrost gosodarczy. Jeśli chodzi o produkcję, to rośnie ona w stosunku do eksportu. Gdy mówimy o infrastrukturze, to nigdy się tyle nie budowało, co w ostatnich latach. Nasze działania będzie można jednak racjonalnie oceniać dopiero za kilka lat. Wtedy zobaczymy, jak Polska zmieniła się na przestrzeni tego okresu. Dzisiaj mogą przeszkadzać nam różne rzeczy, bo nikt nie lubi jeździć po drogach, które są w budowie. Budowa wymaga czasu.
- Jak długiego czasu? Przecież drogi miały powstawać znacznie szybciej, tymczasem niektóre inwestycje się ślimaczą lub nawet wypadają z planu. Mieszkańcy Legionowa i okolicznych gmin na własnej skórze odczuwają problemy z przedłużającą się budową drogi krajowej przez miasto.
- Pierwszy odcinek drogi przez Legionowo i obwodnica Serocka niebawem zostaną oddane do użytku. Budowa trwała kilkanaście miesięcy, a opóźnienie wynosi kilka tygodni. Proszę sprawiedliwie porównać to z inwestycjami poprzedników, którzy np. wiadukty na ul. Warszawskiej przygotowywali do budowy 10 lat. Zostały uproszczone przepisy dotyczące przygotowania inwestycji i dlatego idą one sprawniej. Oczywiście niezbędne jest jeszcze, mimo kryzysu, znalezienie pieniędzy na budowę kolejnych odcinków drogi nr 61.
- Budowy dróg postępują zbyt wolno i ludzi to denerwuje. Jeśli nie nastąpi przyspieszenie, to następne wybory mogą być bardzo trudne dla PO. Wierzy Pan w sukces?
- Wierzę, bo mamy bardzo pozytywną energię, a Polacy ją dostrzegają. Proces wyborczy to jednak swego rodzaju cenzurka, jak na końcu roku szkolnego. Każdemu z osobna reprezentantowi danego regionu wyborcy wystawią ocenę. Suma tych ocen, to rzeczywista możliwość sprawowania władzy w kraju, bądź nie. Wyborcy mają w rękach długopis i to od nich zależy decyzja, kto będzie odpowiadał za proces dalszych zmian w Polsce. Odpowiedzą sobie na pytanie, czy należy utrzymać zmiany związane z procesami integracji europejskiej, silną pozycję naszego kraju w Europie, czy należy się od niej odwrócić i być krajem pełnym fobii i obaw. Ja tych fobii nie podzielam. Należę do tych, którzy widzą szansę w otwartości i rozwoju.
- Wróćmy do Mazowsza. Mówił Pan o znaczącym wpływie funduszy unijnych na rozwój. Tymczasem Unia też ma swoje problemy. Czy nie oznacza to szybkiego końca dobrego tempa inwestycji na Mazowszu?
- Na poziomie samorządów pieniądze europejskie stanowią najpoważniejszy zastrzyk gotówki. W dobie kryzysu finansowego, gdyby nie środki z UE, samorządy przestałyby praktycznie realizować inwestycje. Ponad 7 mld zł dostępne dla Mazowsza z Regionalnego Programu Operacyjnego to dwukrotność rocznego mazowieckiego budżetu. To najlepiej pokazuję skalę i wagę tych funduszy.
Mazowsze to województwo zróżnicowane. Warszawa i okolice kontrastują z obszarami strukturalnej biedy. Pieniądze unijne mogą przyczyniać się do niwelowania tych dysproporcji. Obecnie trwają przygotowania do kolejnego okresu budżetowania Europy na lata 2013-2020. Jako Mazowsze musimy walczyć, by pula dostępnych funduszy z Unii była nie mniejsza niż obecnie, a nawet większa.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Krzysztof Katner
