Mamy Centrum Kultury Indyjskiej na Woli

Warszawiakom kultura indyjska kojarzy się chyba przede wszystkim ze wspaniałą kuchnią i (tu zdania co do wspaniałości są już podzielone) kinem z Bollywood, Indie są jednak postrzegane jako kraj dziwny i nie do końca zrozumiały. Być może wkrótce postrzeganie tej ciekawej kultury zmieni się dzięki otwartemu właśnie na rogu Żelaznej i Grzybowskiej Centrum Kultury Indyjskiej i Sportu. To prywatna inicjatywa osób zafascynowanych Indiami i działających w rozmaitych stowarzyszeniach, propagujących różne aspekty ich bogatej kultury. Dyrektorką Centrum jest Paulina Nowakowska, indolożka i miłośniczka carrom, tradycyjnej indyjskiej gry przypominającej skrzyżowanie znanego z Europy bilarda z warcabami.

Otwarte z udziałem ambasadorki Indii w Polsce Moniki Kapil Mohty Centrum działa już bardzo prężnie, organizując zajęcia dla dorosłych i młodzieży z tańców indyjskich, jogi, carrom i oczywiście najpopularniejszego w Indiach sportu: krykieta. Miłośników Indii przekonywać do wizyty w Centrum nie trzeba. Czy uda się przyciągnąć także osoby, którym kraj ten jest obojętny? Przy Żelaznej można rozpocząć także naukę hindi, urdu lub sanskrytu albo zapisać dzieci na zajęcia z tańca bollywoodzkiego i sztuki walki kalari. W planach są także pokazy indyjskich filmów i spotkania z podróżnikami i znawcami Indii. Już 12 grudnia o 19.00 będzie można obejrzeć bengalski dramat "Antarmahal".

Centrum Kultury Indyjskiej i Sportu współpracuje z wieloma działającymi w mieście instytucjami, m.in. z Polskim Stowarzyszeniem Carrom, Teatrem Tańca Nataraja, Warsaw Cricket Club i Mehendi Masala.

Miłośników Indii przekonywać do wizyty w Centrum nie trzeba. Czy uda się przyciągnąć także osoby, którym na razie kraj ten jest całkowicie obojętny?

DG