List do redakcji
29 sierpnia 2008
Jako mieszkaniec budynku komunalnego przy ul. Patriotów chciałem się podzielić kilkoma sprostowaniami dotyczącymi naszej administracji.
Mimo tych zapewnień, trudno mi w to uwierzyć. W naszym budynku jest kilka lokali, ale problemów bardzo dużo. Chciałem wyremontować mieszkanie i dodatko-wo je wyposażyć, więc zwróciłem się o zgodę do administracji. Odpowiedź przyszła szybko, ale niestety była krótka i negatywna. Sąsiedzi, którzy mieszkają tutaj 10 lat albo i więcej, stwierdzili, że jestem niespełna rozumu, ponieważ oni wszyscy przez lata dobudowywali, remontowali - robili to sami, ale bez pisemek tylko w uzgodnieniu z administratorkami i kierownikiem. I faktycznie okazało się, że da się w ten sposób coś uzgodnić, ale w razie co, administracja o niczym nie wie.
Pustostan, który stał bez remontu ponad rok został zasiedlony, a najemcą zo-stała osoba, która musiała tak jak ja opuścić poprzednie mieszkanie, gdyż budynek został rozebrany. Oboje jesteśmy zdziwieni, że kolejka oczekujących na lokal ko-munalny jest długa a administracja nie radzi sobie z remontami i trwają one nawet do kilku lat. Na dodatek jeden lokal jest niezamieszkały od lat. W urzędzie po-wiedzieli mi, że administracja tego nie potwierdza, wręcz przeciwnie twierdzi, że tam ktoś mieszka. Podobna sytuacja była przed rokiem, gdy do lokalu obok wpro-wadził się na jakiś czas dziki lokator. Mieszkał ponad dwa lata, potem wyprowadził się a na jego miejsce wprowadził się nowy dziki lokator.
Kolejny problem to składanie w administracji oświadczeń o liczbie osób za-mieszkałych. Nasi sąsiedzi wpisali kogo chcieli, niezależnie czy mieszka, czy nie, choć administratorki wiedzą jaka jest rzeczywistość. Podobno boją się, że w sądzie będą musiały zeznawać jako świadkowie, a tego nikt nie chce. Nie chcę już wnikać kto jest uprawniony do zamieszkiwania w danym lokalu, na co zwracano mi uwagę.
Ostatnim problemem jest otrzymywanie dodatku do czynszu. Naszym sąsia-dom żyje się bardzo dobrze, stać ich na długie i drogie wakacje, a mimo to otrzy-mują dopłatę. Zainteresowałem się tą możliwością i okazało się, że nie mam co liczyć na dodatek, chyba że zrobię tak jak moi sąsiedzi i nie wykażę wszystkich dochodów, bo i tak nikt tego nie sprawdzi.
Mieszkaniec lokalu komunalnego
przy ul. Patriotów