Linię 33 opanowali złodzieje! Policja nic nie wie

Choć po zmierzchu teren tego narożnika wygląda nieprzychylnie, kursująca tędy linia 33 jest najczęściej wybieranym połączeniem do centrum i z powrotem. Mieszkańcy podejrzewają, że w pobliżu przystanków tramwajowych wzdłuż Wólczyńskiej działa jakaś niebezpieczna szajka, dla której pasażerowie linii 33 stali się łatwym łupem. - Brutalni złodzieje, wielokrotnie dopuszczający się rękoczynów, przepadają potem bez wieści wśród parkingów leżących na pograniczu Renesansowej i starych sadów, bliżej przejścia od ulicy Fortowej. Być może mamy tutaj do czynienia z przybyszami zza wschodniej granicy, którzy wpadli na prosty sposób, jak bez większego wysiłku zdobyć pieniądze - spekuluje pan Wojciech.

Potrzebni policjanci po cywilu!

Seria kradzieży i napadów rabunkowych w tramwajach na terenie Bielan miała już miejsce ok. 8 lat temu. Wówczas złodziejska szajka grasowała w tramwajach na trasie Huta - Przy Agorze, na wysokości ul. Doryckiej i na terenie samej pętli tramwajowej Młociny. Wyrywano kobietom torebki i zrywano biżuterię. Najczęściej ofiarami padały też osoby, którym zdarzyło się przysnąć na pętli w tramwaju. Wówczas jeden napastnik wyjmował śpiącemu portfel i podawał go kompanom, którzy uciekali w stronę działek przy Nocznickiego.

O sprawie zrobiło się głośno dopiero, gdy grupa wyrostków usiłowała zgwałcić nastolatkę w tramwaju. Proceder kradzieży i napadów skończył się dopiero po akcji przeprowadzonej przez bielańską policję, podczas której funkcjonariusze w godzinach wieczornych i popołudniowych jeździli w tramwajach po cywilu. - Teraz też przydaliby się wywiadowcy po cywilu - mówi czytelnik.

Policja: nie ma zgłoszeń

Okazuje się jednak, że bielańska policja o serii napadów rabunkowych w linii 33 nic nie słyszała. - Od początku roku nie otrzymywaliśmy żadnych sygnałów w tej sprawie. Nikt też z poszkodowanych nie zgłaszał tego policji - mówi podkomisarz Elwira Brzostowska, rzeczniczka rejonowej komendy. - W ciągu ostatnich kilku miesięcy nie słyszałam też, aby nasz patrol uczestniczył w interwencji związanej z kradzieżą w tramwaju linii 33 - dodaje. Podkreśla, że bez dowodów w postaci zgłoszeń od poszkodowanych policja nie jest w stanie wykryć sprawców. - Skoro nie ma zgłoszeń, to kogo mamy szukać? - pyta Brzostowska. Jednocześnie apeluje, aby wszystkie osoby, które zostały napadnięte bądź okradzione w tramwaju linii 33 zgłosiły ten fakt policji, a nie do prasy. - Być może są to jedynie plotki rozpowszechniane wśród pasażerów, ale nie możemy tej sprawy bagatelizować. Mogę jedynie apelować, aby osoby, które zostały okradzione w tramwaju na tej trasie, zgłosiły ten fakt do nas. Można też od razu wezwać przez telefon komórkowy patrol albo poprosić o to motorniczego, który w razie potrzeby może do naszego przyjazdu zablokować drzwi tramwaju. Jeśli pokrzywdzeni zaczną reagować, my będziemy mogli aresztować złodziei - mówi rzeczniczka.

Osoby poszkodowane proszone są o zgłaszanie się do Komendy Rejonowej Policji przy ul. Żeromskiego 7. Telefon do oficera dyżurnego: 22 603-71-55/56

Anna Przerwa