Łańcuszkowi złodzieje - nie do namierzenia?
4 września 2012
Tramwaj zatrzymuje się na przystanku, kobieta czuje lekkie szarpnięcie przy szyi, krótkie zamieszanie przy drzwiach - i po wszystkim. Tak najczęściej wygląda kradzież łańcuszka w komunikacji.
Złodzieje działają szybko i często nie ma nawet czasu na reakcję. Poszkodowane - bo okradane są najczęściej kobiety - nawet nie widzą twarzy rabusia, więc tym trudniej później znaleźć sprawcę. - Przypuszczamy, że najczęściej za kradzieżami stoją narkomani, którzy szukają funduszy na zakup "działki" - mówi rzeczniczka i przestrzega: - W najbliższym czasie będziemy odwiedzać lombardy, komisy i punkty skupu złota, aby uczulić właścicieli i sprzedawców, by informowali nas o pojawianiu się osób z uszkodzonymi precjozami, oferującymi ich sprzedaż. Mogą one pochodzić z kradzieży, a kupujący podejrzanie tanią biżuterię, jeśli okaże się, że pochodzi ona z przestępstwa, może odpowiadać za paserstwo.
TW Fulik
na podstawie informacji policji