Kultura bez szefa
25 kwietnia 2003
Adam Martin nie jest już dyrektorem Północnopraskiego Domu Kultury przy ul. Dąbrowszczaków 2. Został odwołany na wniosek zarządu dzielnicy. Powodem tego posunięcia ma być utrata zaufania. Nie ma jednak żadnych oficjalnych szczegółów w tej sprawie.
Odwołanie Adama Martina wygląda na zwykłą czystkę. Raczej nie ma ona nawet charakteru politycznego. Po prostu nowe władze dzielnicy obsadzają wszystkie możliwe stanowiska swoimi ludźmi. Niestety w tym wypadku z ogromną szkodą dla mieszkańców dzielnicy i jej kulturalnego rozwoju. Adam Martin jako szef domu kultury to jak mało kto - właściwy człowiek na właściwym miejscu. Świetny menedżer kultury, wspaniały organizator, prawdziwy pasjonat. Pozbycie się takiego fachowca zakrawa na wręcz samobójczy gest. Adam Martin kładł duży nacisk na kulturę wysoką, propagował muzykę poważną, ale znakomicie sprawdzał się także jako organizator imprez masowych. Z praską kulturą związany od lat. Znakomicie znał specyfikę tej trudnej dzielnicy. W dużej mierze to dzięki Adamowi Martinowi w ogóle udało się uruchomić placówkę przy Dąbrowszczaków. To było jego marzeniem od lat. Jeszcze jako kierownika wydziału kultury na Pradze Północ. Wątpliwe, by ktokolwiek zdołał dorównać Martinowi.
Mimo, że odwołanie nastąpiło kilka tygodni temu, nie ma jeszcze nowego szefa domu kultury. W kwietniu zrezygnowano z większości zaplanowanych imprez, gdyż nie było komu podpisywać wydatków. Odbywały się jedynie zajęcia kół zainteresowań. W chwili oddawania tego wydania "Echa" do druku nie była jeszcze znana oferta na maj. Być może będzie czekać nas kolejny miesiąc przestoju. To kolejny fakt ukazujący nieudolność obecnych władz Pragi Północ.
Grzegorz Ciesielski
* * *
Adam Martin to pierwszy człowiek na Pradze, który poważnie zajął się kulturą masową, dbając jednocześnie o jej poziom. Po wielu latach starań doprowadził do powstania domu kultury. Nagłe odwołanie człowieka o takim dorobku i niewątpliwych zasługach musi budzić niepokój. Cóż to znaczy utrata zaufania? Nie potrafi tego niestety wyjaśnić rzeczniczka Pragi Północ. Czyżby Adam Martin zrobił coś strasznego? Może był niegospodarny? Jeśli tak, to należy to upublicznić. Wszak zarządzał pieniędzmi podatników i to niemałymi. A może zrobił coś znacznie gorszego? Władze Pragi Północ są jednak bardzo tajemnicze. Jeśli nie powiedzą nic więcej to "utrata zaufania" znaczyć będzie tyle, co praski dorobek burmistrza Roberta Sosnowskiego, czyli nic.Marek Horn