Kują asfaltowe chodniki na Bródnie. "Koniec komuny"
14 maja 2015
Rewolucji na Bródnie ciąg dalszy. Tym razem spółdzielnia mieszkaniowa wzięła się za ohydne chodniki, które czterdzieści lat temu zostały wylane z asfaltu. Robotnicy zrywają masę bitumiczną i wyrywają zużyte krawężniki. Nowe chodniki będą z kostki. Mieszkańcy mają mieszane uczucia.
Roboty rozpoczęły się punktualnie o godzinie 7 rano w czwartek 14 maja. Ekipy robotników wyrywają stare, pokruszone, odlane z betonu krawężniki wzdłuż chodnika na podwórku przy Chodeckiej 14. Na sąsiedniej Łojewskiej skuwają już asfalt, który pamięta zasiedlanie budynków na początku lat siedemdziesiątych. To kolejne zmiany wprowadzane na osiedlu "Kondratowicza" przez spółdzielnię mieszkaniową. Pisaliśmy niedawno o wymianie lamp na elewacjach budynków, potem o wyznaczeniu dodatkowych miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych przy Turmonckiej.
Teraz władze spółdzielni wymieniają nawierzchnię na chodnikach. I w sumie nic dziwnego - asfaltowanie chodników to pomysł z zamierzchłych czasów. Poza tym łatwiejsza w naprawie jest kostka. Można ją zdjąć i uzupełnić. A gdy jest nierówna - wyrównać. Po asfalcie zaś od razu widać, że był łatany. To niezbyt estetyczne.
Jednak mieszkańcy Bródna mają mieszane uczucia. - Tyle lat był asfalt i komu to przeszkadzało? - pyta pan Paweł, emeryt z Chodeckiej. Wtóruje mu pan Jerzy, także emeryt. - Mieszkam na parterze. Nawet nie chcę myśleć o tym, jaki będzie o poranku turkot, gdy nasze rówieśniczki ruszą ze swoimi wózeczkami na zakupy - śmieje się. Innego zdania jest ich młodszy sąsiad. - Tak się budowało czterdzieści lat temu. To tak, jakby płakać po paskudnej blasze profilowanej i rakotwórczym eternicie, którym ocieplony był nasz blok - mówi.
Przemysław Burkiewicz