REKLAMA

Proszę się obudzić... już po zabiegu...

autor: Wiesław Mikuś
wydawnictwo: Wydawnictwo Poligraf
wydanie: Brzezia Łąka
data: 5 czerwca 2023
forma: książka, okładka miękka
wymiary: 145 × 205 mm
liczba stron: 576
ISBN: 978-83-8308066-6

"Proszę się obudzić... już po zabiegu..." to po "Proszę się nie bać... zaraz pan zaśnie..." druga część opowiadań o sytuacjach w szpitalach, których autor był świadkiem.

Wiesław Mikuś, lekarz anestezjolog pracujący w szpitalach w Zamościu, w Szczebrzeszynie i w Biłgoraju. Autor tekstów kabaretowych i piosenek oraz wierszy, ma na koncie dwie pełnospektaklowe sztuki teatralne, pisze muzykę do swoich tekstów, występował też na scenie jako, jak sam mówi, ,,namiastka aktora i piosenkarza". Do tego dużo rysuje i maluje, a swoje prace zaprezentował na wielu wystawach.

"Dziś przed rozpoczęciem elektrowstrząsów zostałem przez panią doktor psychiatrę poczęstowany herbatą. Pani doktor jest osobą dużo starszą ode mnie i nie wypadało mi odmówić - chociaż wielkiej ochoty na herbatę wcale nie miałem. Rozmawialiśmy w jej gabinecie, siedząc przy ogromnym, dębowym biurku (...) Pani doktor zaczęła mi opowiadać - z wielkim przejęciem i z wypiekami na policzkach, ale także z wyraźną dumą i zadowoleniem - jak to zaatakował ją w tymże gabinecie jeden z pacjentów.

- Dwa dni temu to było... Panie doktorze... Ja go tu wzięłam na rozmowę i zebranie wywiadu - a on?... Zsunął sobie spodnie od piżamy, wystawił swoje stojące prącie - bo mu stało i było jak gromnica i...

- Mówi pani - jak gromnica? W takim bladym, woskowym kolorze jak gromnica?

- Gdzie tam w kolorze! Takie wielkie jak gromnica!

- Aha...

- Ogromne!... I zaczął mnie ganiać dookoła biurka.

Zauważyłem wyraźnie, że opowiadając mi to z radosną satysfakcją, nie mogła się wyzbyć wyrazu twarzy świadczącego o wielkim zadowoleniu na samo wspomnienie.

- I co?

- I cały czas wykrzykiwał ,,kocham cię, kocham cię"...

- Tak? To nie był w zasadzie groźny. I raczej to nie był atak.

- No wie pan... Poniekąd był to atak. Mógł mnie przecież zgwałcić.

Mówiąc to, uśmiechnęła się niemal lubieżnie. Sprawiała wrażenie mocno podnieconej. A może tylko niewłaściwie odbierałem jej emocje?

- A ja umykałam... Umykałam. I wie pan - ganialiśmy się wkoło tego biurka raz w tę - raz w drugą stronę, a on cały czas z tym stojącym prąciem na wierzchu. Ha, ha... Nie mógł mnie dogonić, bo piżama zsunęła mu się na kolana i nie miał dostatecznej szybkości.

- Aha. To jakby nie te spodnie na kolanach - pewnie by panią dopadł?

Zamlaskała rozkosznie i przełknęła ślinę. Odpowiedziała po chwili.

- Pewnie by mnie dopadł..."

(fragment "Pamiętnika")

Na sąsiedniej półce

Szukasz książki, audiobooka? Skorzystaj z wyszukiwarki
;

REKLAMA

REKLAMA

Najnowsze informacje na Tu Stolica

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA