REKLAMA

Królowa Camilla

tytuł oryg.: Queen Camilla
autor: Sue Townsend
przekład: Ewa Świerżewska
wydawnictwo: W.A.B
wydanie: I, Warszawa
data: 24 stycznia 2008
forma: książka, okładka twarda
wymiary: 123 × 195 mm
liczba stron: 416
ISBN: 978-83-7414382-0

W desperackiej próbie rozprawienia się z przestępczością i zwalczenia zamieszek Jack Barker, premier Wielkiej Brytanii, postanawia utworzyć Strefy Zamknięte dla wszelkiej maści wyrzutków społecznych, w tym kryminalistów, nieudaczników, głupców, chorobliwie otyłych i Rodziny Królewskiej. Książę Karol i miłość jego życia, Camilla, zamieszkują w Kwiatowej Strefie Zamkniętej wraz z resztą Rodziny i licznymi psami. Spokój zostaje zburzony, kiedy Królowa ogłasza decyzję o abdykacji, a Karol odmawia objęcia tronu. Jednak gdy tylko książę William proponuje swoją kandydaturę, pojawia się jeszcze jeden pretendent - nieślubny owoc związku Karola i Camilli. Z kart tej powieści wyziera najlepsze oblicze Sue Townsend - ostre, satyryczne i przezabawne. To inteligentna, świetnie napisana, choć niekiedy przerażająca fantazja na temat współczesnej Wielkiej Brytanii.

Najdroższy Karolu, dzisiejszego ranka o 9.30 abdykowałam ze stanowiska Królowej Anglii, Przewodniczącej Wspólnoty Narodów itd., itd., itd.. Ściskam serdecznie, Mama

PS Dziś jest Dzień Kubła na Śmieci na Kółkach

PPS Przekaż uściski Królowej Camilli

(fragment)

Satyra społeczna Townsend może być okrutna, ale polityczne fantazje autorki sprawiają, że jest to jednocześnie książka niezwykle wiarygodna, nieprawdopodobnie realistyczna i zabawna.

,,Sunday Limes"

Uczta dla fanów Townsend, przede wszystkim odniesienia literackie i motyw świadomości klasowej.

,,The Telegrach"

Najbardziej komiczna książka roku. Nie przychodzi mi do głowy nic równie śmiesznego.

Jeremy Paxman, autor książki Anglicy. Opis przypadku (W.A.B. 2007)

Fragment

Nastolatka z lekką nadwagą wprowadziła Królową i Violet do pokoju od ulicy, w którym, ku ich zaskoczeniu, dołączyły do innych osób, siedzących pod ścianami na plastikowych ogrodowych krzesłach. Na niskim stoliku piętrzyła się góra starych kolorowych magazynów. Stojący w rogu telewizor pokazywał ślub córki premiera. Kamery sunęły po wypełnionym kwiatami wnętrzu opactwa westminsterskiego, wyłapując wśród zgromadzonych gości znane twarze.

- Jimmy Savile - powiedziała Violet. - Myślałam, że umarł.

- Jeśli nie, to i tak sobie na to zasłużył - odparła gwałtownie Królowa. Nie spodziewała się, że będzie musiała czekać. W końcu ta kobieta z obcęgami nie była wykwalifikowaną dentystką. Gdy z sąsiedniego pokoju dochodziły krzyki, pojawiała się nastolatka i pogłośniała telewizor. Niskie vibrato organów z opactwa westminsterskiego wprawiło w drżenie skrzydłowe okna w pomieszczeniu.

Violet Toby powiedziała:

- Patrz, Elu, premier ociera but o stopnie. Wygląda, jakby wdepnął w psie gówno.

Po godzinie pełnego niepokoju oczekiwania, dziewczyna wywołała Królową, mówiąc:

- Teraz mama panią obejrzy.

Królowa udała się do zaparowanej kuchni, gdzie w stojącym na kuchni garnku wrzała woda. Została dokładnie obejrzana przez pulchną kobietę, ubraną w obcisłe legginsy i białą podkoszulkę z wydrukowanym na biuście hasłem: NO PAIN, NO GAIN.

- Jeszcze sekundka - powiedziała właścicielka obcęgów. - Muszę tylko wysterylizować po pacjencie, jestem bardzo ostrożna.

W stojącej na ociekaczu popielniczce tlił się papieros. Kobieta co chwilę podnosiła go i zaciągała się, jakby wysysała z niego pożywienie.

- Proszę usiąść i dać odpocząć nogom - powiedziała, strząsając popiół z papierosa do garnka. Królowa zawahała się. Jeszcze nie było za późno, by przeprosić kobietę ze szczypcami za zawracanie głowy i wyjść, nim rozpocznie się wizyta, nie miała jednak ochoty na kolejną bezsenną noc. Usiadła więc przy kuchennym stole i patrzyła na rządek małych, metalowych narzędzi, ułożonych na czystym białym ręczniku. Niektóre z nich znała: szydełko, pincetę i igłę do cerowania. Na tacy stała butelka wódki i szklanka.

- Znam pani synową Camillę - powiedziała kobieta z obcęgami. Uważała, że nieobowiązująca rozmowa pomaga rozluźnić pacjenta.

- O, naprawdę? - odparła Królowa, będąca prawdopodobnie czołowym światowym ekspertem w dziedzinie błahych pogawędek.

- Tak. Chodzi w czwartki do Centrum Wielobranżowego na wieczory karaoke. Jest kumpelą tej kupy mięsa Beverley Threadgold. Ale Camilla jest w porządku.

- Czy ona śpiewa? - spytała Królowa, która niewiele wiedziała o nocnym życiu osiedla.

- Tak, śpiewa. I Will Survive Glorii Gayner. Nie jest zła, ale nie brzmi to tak samo z tym akcentem z wyższych sfer. Dobra, zaczynamy.

Włożyła aksamitne rękawiczki i szczypcami do grilla wyciągnęła obcęgi z wrzątku. Gdy stygły, przyjrzała się uzębieniu Królowej.

- Tak, tam z tyłu jest paskudny trzonowy. Wyrwę go raz dwa, bo trzęsie się jak tyłek Pavarottiego.

Poprosiwszy Królową, by ,,zamarła w bezruchu", szarpnęła ząb obcęgami. Królowa poczuła przeszywający ból, który niemal natychmiast ustąpił.

Kobieta upuściła ząb na papierową chusteczkę i powiedziała:

- Lepiej, żeby cholernik był na zewnątrz niż wewnątrz.

Królowa przepłukała usta wódką, wypluła ją do zlewu i spytała:

- Ile jestem winna?

- Proszę nam tylko dać kilka funciaków na wódkę - odparła kobieta z obcęgami.

Przed opuszczeniem kuchni Królowa powiedziała:

- Jestem strasznie wdzięczna.

- Może będzie pani o mnie pamiętała po powrocie do pałacu - odrzekła kobieta.

Królowa nie potrafiła wyobrazić sobie niezwykłych okoliczności, które zmusiłyby ją do ponownego skorzystania z usług kobiety z obcęgami, zapewniła jednak:

- Z całą pewnością będę pamiętać. - A w duchu pomyślała: Jeśli zostanie przywrócony kodeks honorowy, zalecę, by kobieta z obcęgami dostała Order Imperium Brytyjskiego za usługi dla lokalnej społeczności.

To miał być ślub roku. Na liście gości znalazła się imponująca mieszanka brytyjskiego społeczeństwa. Byli tam Sir David Frost, Jordan, Cliff Richard, Nancy del'Olio, Frank Bruno, Simon Cowell, Elton John, Peter Mandelson, Sharon i Ozzy Osbourne, Chris Evans, Charlotte Church, Kate Moss, Steve Redgrave, Ben Elton, Carol Thatcher, wielu zagranicznych dostojników i przywódcy państw. Jeremy Paxman nie przyjął zaproszenia, twierdząc, że musi wziąć udział w spotkaniu wędkarskim.

Sonia wychodziła za mąż za dyrektora w branży PR. Przed kościołem kłębił się wielki tłum, gdy Jack podwoził córkę złotą otwartą karetą, z której wiele lat temu korzystali Książę Karol i Diana, Księżna Walii. W tłumie gapiów znaleźli się tacy, którzy uważali, że jak na zdeklarowanego republikanina to lekka przesada, kilkoro odważnych nawet zaprotestowało. Rozległy się krzyki: ,,Zdradziłeś, Barker!", a jakaś wariatka wrzeszczała: ,,Złota kareta dla kreta!" W porę jednak zainterweniowała policja i odciągnęła dysydentów, recytując nowe Prawo o braku szacunku dla pełniących władzę.

Jesienny dzień był słoneczny i Sonia wyglądała zjawiskowo pięknie w białej satynowej sukni bez ramiączek, z długim, skrzącym się trenem. Gdy Jack wysiadł z karety, wdepnął prosto w psią kupę, zrobioną właśnie przez chorego na żołądek policyjnego psa. Tym psem był Mercury z Bombowego Oddziału Policji Miejskiej, a jego opiekunem sierżant Andrew Crane. (Późniejsze śledztwo, przeprowadzone przez ,,News of the World", wykazało, że sierżant Crane został przeniesiony na Wyspy Falklandzkie. Pomimo intensywnych poszukiwań Mercury nie został wytropiony. Od czasu do czasu w sezonie ogórkowym któryś z tabloidów zadaje pytanie: ,,Co się stało z Mercurym?").

Jackowi udało się odciągnąć Sonię od zanieczyszczenia na nieskazitelny czerwony dywan, ale jego prawy but był utytłany w śmierdzącej mazi. Tłum wstrzymał oddech, ale po chwili rozległ się śmiech.

Z wnętrza opactwa dochodziły dźwięki granego na organach Przybycia Królowej Saby. Jack nie miał innego wyjścia, jak iść dalej schodami. Miał nadzieję, że nadarzy się okazja do wyczyszczenia buta, nim poprowadzi Sonię do ołtarza. Jednak okazja się nie nadarzyła.

Smród narastał pod wpływem telewizyjnych lamp, gdy Jack i Sonia podążali wzdłuż nawy. Mijając Cliffa Richarda, Jack zauważył, jak ten z obrzydzeniem marszczy nos. Obejrzał się i spostrzegł, że zostawia ślady psich odchodów na czerwonym dywanie, i że druhny niosące tren sukni Soni roznoszą tę koszmarną substancję na baletkach.

Kiedy podeszli do ołtarza, narzeczony i drużba zatkali nosy. Jack patrzył na Arcybiskupa Cantenbury, usiłującego ukryć czysto ludzkie obrzydzenie pod oficjalną maską. Twarz duchownego nic nie wyrażała, ale gdy Jack spojrzał w dół, zobaczył, że Arcybiskup ma sandały z odkrytymi palcami i że kurczy te palce, by uniknąć skażenia. Za plecami usłyszał płacz swej pierwszej żony.

W chwili, gdy zepsuł dzień ślubu swej córki i ośmieszył się na oczach całego świata, Jack poprzysiągł sobie, że oczyści Anglię z psów.

Na sąsiedniej półce

Szukasz książki, audiobooka? Skorzystaj z wyszukiwarki
;

REKLAMA

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na Tu Stolica

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe