Bitwa o słowiański gród
autor: | Tomasz Kruczek |
wydawnictwo: | Replika |
seria: | Młodzi Wojowie |
wydanie: | Poznań |
data: | 7 maja 2024 |
forma: | książka, okładka twarda |
wymiary: | 130 × 200 mm |
liczba stron: | 256 |
ISBN: | 978-83-6786778-8 |
Przygoda i historia w czasach wczesnopiastowskich
Troje młodych ludzi - Dis, Leszek i Janek - zostaje wplątanych w spisek, który ma nie dopuścić do Zjazdu Gnieźnieńskiego.
Czy wikińskiej księżniczce, synowi zaginionego woja oraz zbiegłemu niewolnikowi z Niemiec uda się pokrzyżować podstępne plany grafa Ulricha?
Fascynująca opowieść sprzed tysiąca lat o wartości męstwa, przyjaźni i rodziny, która pochłonie młodego czytelnika.
Tomasz Kruczek - autor książek dla dzieci i młodzieży publikowanych w Polsce, USA, RPA i Brazylii. Bard, poeta, twórca piosenek i tekstów satyrycznych. Z wykształcenia i powołania pedagog mediów. Od lat zajmuje się nauczaniem alternatywnym. Pasjonat historii. Wieloletnia przygoda z rekonstrukcją historyczną w grupie ,,Jaźwiec" stała się inspiracją do powstania serii ,,Młodzi Wojowie".
Spis treści
Prolog o 5
Rozdział pierwszy: Zbieg o 13
Rozdział drugi: Prawdziwy woj o 25
Rozdział trzeci: Księżniczka o 43
Rozdział czwarty: Co skrywają zarośla? o 52
Rozdział piąty: Złe słowa o 63
Rozdział szósty: W osadzie o 73
Rozdział siódmy: Rabusie o 91
Rozdział ósmy: Ryby, dziki i straszne odkrycie o 109
Rozdział dziewiąty: W książęcym grodzie o 140
Rozdział dziesiąty: Leśna potyczka o 153
Rozdział jedenasty: Zjawy i wspomnienia o 168
Rozdział dwunasty: Pierwszy atak o 182
Rozdział trzynasty: Sprawy się komplikują o 208
Rozdział czternasty: Bitwa o Bnin o 217
Rozdział piętnasty: Cesarski poseł o 234
Epilog o 243
Słowniczek wyrażeń dawnych i informacji
ciekawych o 246
Do Bnina było niedaleko, postanowili więc pójść głównym traktem, aby dotrzeć tam jak najszybciej. Zresztą poseł nie wyobrażał sobie, aby jego koń mógł przedzierać się przez okoliczne krzaki. Zwierzę było zbyt cenne i posłaniec nie chciał go narażać na rany. Okazało się to fatalnym błędem...
Nawet nie usłyszeli strzały, która wbiła się w pierś posła. Ten zachwiał się i spadł z konia. Zanim zorientowali się, co się dzieje, ku jednemu z poselskich ludzi pomknął morderczy oszczep przebijając na wylot pikowany kaftan i przygważdżając nieszczęśnika do drzewa. Mężczyzna zginął, nie wydając z siebie nawet jęku. Z lasu wypadło na drogę pięciu zbrojnych. Przerażeni chłopcy zbili się w gromadę. Nie mieli najmniejszych szans w starciu z zatwardziałymi zabijakami. A tamci gnali na nich, ile sił w nogach.
W tym samym momencie koń posła zarżał dziko, roztrącił chłopców na boki, stanął na tylnych nogach i zaatakował napastników. Pierwszy, który dobiegł do gromadki, osunął się, ugodzony w głowę kopytem, drugi zapoznał się z siłą końskich zębów. Jednak pozostali natarli z całym impetem. Dosłownie przetoczyli się po drugim ze sług, który starał się uratować swojego pana. Potężne uderzenie maczugi pozbawiło go świadomości i życia.
-- Uciekajcie w las! -- krzyknął Leszek i w tym samym momencie zobaczył, jak jeden z napastników zamierza się na niego toporem. Chłopak zareagował instynktownie. Zasłonił się prawidłowo, tak jak uczył go dziadek. Jednak cios przeciwnika był zbyt silny. Przełamał jego obronę i Leszek pogrążył się w ciemności.
Kilku chłopców wycofało się do lasu. Na drodze został nieprzytomny Baldwin, jego martwi towarzysze, Leszek i Janek, który w tej strasznej chwili ani myślał opuszczać przyjaciela. Wyjął zza pasa nóż i stał, osłaniając rannych.
-- Ty mały szczurze -- usłyszał znajomy głos -- wreszcie cię spotkałem.
Szedł ku niemu jego dawny prześladowca. Niósł w ręku topór. Patrzył z nienawiścią na chłopca.
-- Cóż za szczęśliwy dzień! Zabity poseł, a na dokładkę jeszcze ty -- wysyczał. -- Oj, będziesz ty długo umierał! Pieśni będą o tym śpiewać po wioskach, na postrach dla innych wstrętnych zbiegów.
-- Nie podchodź do mnie -- wychrypiał Janek.
-- Nie podchodź? -- Mężczyzna podniósł wysoko topór. -- Najpierw utnę ci to wstrętne łapsko, którym mnie uderzyłeś, a później drugie. A potem cię tak zostawię. I może umrzesz tu, a może nie. Będziesz żebrał o łaskę do końca swoich dni.
Uniósł topór, lecz w tej samej chwili pierzasta strzała wbiła się głęboko w stylisko broni. Chłopcy, którzy w pierwszej chwili uciekli, wrócili, by z lasu razić przeciwnika. Jednak Johan nie po raz pierwszy znalazł się w takiej sytuacji. Był naprawdę dobrym wojownikiem. Jednym z najlepszych. Zwinnie przyskoczył do Janka. Chwycił go jedną ręką jak kleszczami, drugą przysunął nóż do gardła. Chłopiec nie mógł się ruszyć.
-- Jeszcze jedna strzała, a utnę ci głowę! -- krzyknął. -- Powtórz to swoim kolegom.
Fragment rozdziału dziesiątego: Leśna potyczka
Na sąsiedniej półce
-
[ książka ]Ostatnia wyprawa wikingówTomasz Kruczek
-
[ książka ]Wśród spalonych osadTomasz Kruczek
-
[ e-book ]Miłość jestTomasz Kruczek
-
[ e-book ]AlteracjaKingsley Amis
-
[ e-book ]11%Maren Uthaug
-
[ książka, e-book ]Wojna i pokój t. I i IILew Tołstoj
-
[ książka, audiobook, e-book ]LalkaBolesław Prus
-
[ książka, e-book ]Ptaki AmerykiLorrie Moore
-
[ książka, audiobook, e-book ]Historia pszczółMaja Lunde
-
[ książka ]Pies przy moim stoleClaudie Hunzinger
-
[ książka, audiobook ]Posag dla PolkiManuela Gretkowska
-
[ audiobook ]Po drugiej stronie życiaCandy Malaria
LINKI SPONSOROWANE