Krótka powyborcza cisza
15 grudnia 2006
Wszystko ma swój początek i koniec, tak i kampania wyborcza. Jesteśmy po wyborach, jedni stracili, inni zyskali (szczegóły "Echo" nr 23). To zwykła kolej losu.
Autor jest wiceburmistrzem dzielnicy Białołęka, prezesem Towarzystwa Przyjaciół Białołęki |
Co dalej? Rada dzielnicy, zgodnie z wolą wyborców składa się z ludzi innego pokroju niż poprzednia. Wkroczyli młodzi, a ze starszych wiekiem zostali doświad-czeni byli radni gminy, dzielnicy, miasta. Młodość plus doświadczenie - najlepsze zestawienie. Młodzi teraz stanowią większość, średnia wieku radnych 40 lat, pod-czas gdy w poprzedniej kadencji - 47. Wybrany przewodniczący rady dzielnicy Paweł Tyburc (PO) to młodość, a jego zastępca Krzysztof Nalbert (LiD) to doświad-czenie. Na drugiej sesji czeka nas powołanie kolejnych zastępców przewodniczą-cego rady, komisji problemowych i zarządu dzielnicy. Sądzę, że wspólnie wszyscy ponownie dokonają analizy haseł wyborczych, priorytetów, możliwości ich realizacji w czasie, uwzględniając stan środków finansowych, którymi przyjdzie gospo-darować. Uwzględnią możliwości modyfikacji budżetu na 2007 i przystąpią do pracy. Tego oczekuje Białołęka. Teraz trzeba popularność uzyskaną w wyborach przenieść na czyny, które potwierdzą trafność wyborów. Do zrobienia jest dużo. Jestem przekonany, że włączą się także mieszkańcy. Będą podpowiadać, wspierać radą, niekiedy ganić, ale w gruncie rzeczy pomagać. Dla wspólnego dobra. Potrzeba trochę czasu na dotarcie się nowego zespołu, pewnie też trochę wyrozu-miałości. Przekonany jestem, że będzie dobrze, że osiągniemy zakładane efekty.
Andrzej Opolski
P.S. Dziękuję swym sympatykom, którzy zauważyli moją pracę w poprzedniej ka-dencji i wsparli mnie w wyborczych bojach. Pamiętam, co obiecałem.