Kronika policyjna
6 czerwca 2008
Prawdziwie wkurzony gliniarz. Dziadkowie popili. Pomylił piętra. Wstyd staruszku! Znaleźli na Kole swój zegar. Okradli emeryta. Zniszczyli nocny. Próbowała rzucić się z kładki. Taki sąsiad to skarb.
Prawdziwie wkurzony gliniarz
Dziadkowie popili
Pomylił piętra
Wstyd staruszku!
Znaleźli na Kole swój zegar
W niedzielę pewne małżeństwo wybrało się na targ staroci na Kole. Na jednym ze stoisk rozpoznali własny zegar, ukradziony im kilka dni wcześniej podczas włama-nia. Małżeństwo dokładnie obejrzało drogocenny eksponat i upewniło się, że należał do nich. Wezwali policję. Zegar zabezpieczono. 53-letni Kazimierz K. handlujący starociami został przesłuchany. Za nieumyślne paserstwo może posiedzieć nawet dwa lata.Okradli emeryta
Para złodziei obrobiła staruszka dorabiającego sobie do emerytury handlem na sta-dionie Olimpii. Pan Roman sprzedawał m.in. telefony komórkowe. Podeszła do nie-go para, która udając klientów, poprosiła o pokazanie telefonu. Rozpoczęła się dys-kusja na temat stanu technicznego aparatu. Po chwili poprosili o kolejny model. Staruszek schylił się do walizeczki, wyjął telefon a... naprzeciw niego stała już tylko sama kobieta. Oczywiście nie było również telefonu. Na nic się zdały prośby eme-ryta o oddanie aparatu. Kobieta twierdziła, że odłożyła go na miejsce. Próbowała uciec, ale mężczyzna złapał ją za rękę i wezwał przechodzących niedaleko poli-cjantów. 44-letni Zbigniew P. został szybko zatrzymany. Pokazał, gdzie ukrył ko-mórkę.Zniszczyli nocny
Czterech chuliganów zniszczyło lampę oświetleniową w autobusie nocnym linii N12. Kierowca zablokował drzwi, aby odciąć im drogę ucieczki i wezwał policję. Spaniko-wani mężczyźni próbowali zwiać za wszelka cenę. Jeden z nich wybił szybę w tyl-nych drzwiach, drugi próbował przecisnąć się przez okno. Wszyscy zostali zatrzy-mani. 18-letni Rafał R., 22-letni Rafał W., 19-letni Łukasz K. i 17-letni Marcin M. zostali przewiezieni do izby wytrzeźwień. Mieli od 1,5 do 2,4 promili alkoholu we krwi. Odpowiedzą za wszystkie zniszczenia.Próbowała rzucić się z kładki
Dwóch przechodniów, panowie Robert i Paweł uratowali 17-latkę przed skokiem między przejeżdżające samochody i niechybną śmiercią. Młoda kobieta próbowała skoczyć z kładki dla pieszych przy Czorsztyńskiej pod nadjeżdżające ulicą Prymasa Tysiąclecia auta. Dwóch przypadkowych przechodniów zauważyło, jak wychyliła się za barierkę, aby wykonać samobójczy skok. Podbiegli i w ostatniej chwili chwycili ją za ręce. W asyście policjantów 17-letnia Joanna została odwieziona do szpitala.Taki sąsiad to skarb
Młodzi złodzieje połaszczyli się na szpadel, wiaderko, piły do cięcia drewna, grabie, łopatki i inne narzędzia ogrodnicze schowane na działce przy ul. Ogrodowej. Policję zaalarmowała jedna z sąsiadek. Jej podejrzenia wzbudził młody chłopak majster-kujący przy bramie sąsiadów. Po chwili kobieta zauważyła 15-letnią dziewczynę, która trzymając w ręce brzeszczot chowała się za altankę. Nie zastanawiając się długo, pani Małgosia wybiegła na ulicę Olbrachta i poprosiła przypadkowego prze-chodnia o wezwanie policji. Kiedy funkcjonariusze zbliżali się do wskazanej działki, zauważyli przeskakujących przez płot dwóch mężczyzn. Ruszyli za nimi. Złodzieje szybko wpadli. 17-letni Rafał W. i 15-letni Szymon J. mieli przy sobie skradzione narzędzia ogrodnicze. Po kilku minutach złapano również 15-letnią Agatę Z.cehadeiwu
na podstawie informacji policji