Kronika policyjna
11 czerwca 2010
Siekierezada. Nawarzył sobie piwa. Okradał altanki działkowe. Złodzieje na dzień dobry. Wyrywali torebki.
Siekierezada
Nawarzył sobie piwa
Okradał altanki działkowe
Złodzieje na dzień dobry
W ręce policjantów wpadli złodzieje okradający mieszkania metodą "na dzień dobry". O co chodzi? Do klatki jednego z domów przy ulicy Księcia Janusza weszło dwóch mężczyzn. Byli to fachowcy, ale niestety nie od napraw. Panowie wyspecja-lizowali się w kradzieżach "na dzień dobry". Metoda ta jest ostatnio dość rozpow-szechniona: złodzieje chodzą po klatkach schodowych i naciskając na klamki sprawdzają, czy drzwi są zamknięte. Wykorzystując nieuwagę domowników, krad-ną z przedpokoju wartościowe przedmioty. 53-letni Andrzej B. i 29-letni Michał J. postąpili tak i teraz. Zabrali torebkę z dokumentami i pieniędzmi. Tym razem nie mieli szczęścia - spłoszył ich krzyk właścicielki, więc rzucili się do ucieczki, zosta-wiając skradzioną wcześniej walizkę. Kobieta podbiegła do okna i zaczęła wzywać pomocy. Jej spacerujący pod domem mąż nie był w stanie ich zatrzymać. Udało się to natomiast przypadkowym przechodniom. W trakcie wyjaśniania tej sprawy wyszło na jaw, że obaj fachowcy mają na swym koncie wiele takich wypraw. Do następnych na szczęście już szybko nie dojdzie.Wyrywali torebki
Sebastian R., Jarosław B. i Patryk P. zdobywali pieniądze napadając na kobiety. Ich łupem padała zawartość damskich torebek. Kolejną ofiarę wypatrzyli na ulicy Irzy-kowskiego. Minęli kobietę, a po chwili jeden z nich odwrócił się, podszedł do niej i śmiejąc się w twarz, wyrwał z ręki torebkę. Tym razem amatorzy łatwych zdobyczy nie mieli szczęścia. Dzięki błyskawicznej reakcji świadków, przypadkowych prze-chodniów i strażników miejskich, zatrzymano całą trójkę. Okazali się nimi: 16-letni Sebastian R., jego rówieśnik Jarosław B. i 14-letni Patryk P. Najmłodszy uciekł z ośrodka wychowawczego. Okradziona kobieta odzyskała skradzione rzeczy (to-rebkę, pieniądze, portfel i telefon komórkowy). Jak się okazało, nastolatkowie mają dużą wprawę w złodziejskim fachu - na swoim koncie zaliczyli wiele kradzieży "na wyrwę". Łącznie ich łupem padło 830 złotych, telefony i inne wartościowe przed-mioty. Zajął się nimi sąd rodzinny.jk
na podstawie informacji policji