Komentarze znad klasera
16 grudnia 2005
Mam spory zbiór znaczków "Solidarności" - tej nielegalnej, walczącej, podziemnej. Tak jak oficjalne pocztowe znaczki, dokumentują one ważne chwile i postacie.
Autorka była radną Targówka w latach 1994-2002, przez pewien czas przewodniczącą rady gminy. |
Wydarzenia poznańskie bis
Niedawno aktywiści paru organizacji chcieli zorgani-zować sobie przemarsz z transparentami, ale nie otrzymali zgody władz miasta. Podobno zagrażali publicznemu porządkowi oraz moralności, choć jako żywo trudno o tej porze roku defilować w stringach. Mimo to zebrali się i urządzili wiec zamiast przemar-szu. Policja potraktowała ich nad podziw sprawnie i brutalnie, rozpędzając nielegalne zgromadzenie. To dało asumpt do dyskusji o wolnościach obywatel-skich.Ściąga dla lokalnych manifestantów
A czy na Targówku, Białołęce i Pradze wolno manifestować? Odpowiedź zawarta jest w ustawie Prawo o zgromadzeniach.Zgromadzenie to "zgrupowanie co najmniej 15 osób, zwołane w celu wspólnych obrad lub wspólnego wyrażania stanowiska". Ale u cioci na imieninach gromadzimy się bez zawracania sobie głowy pozwoleniami - zgody wymagają zgromadzenia zwołane na otwartej przestrzeni publicznej, dostępnej także dla innych osób, np. przed ratuszem czy obok niechcianej budowy. Oznacza to także, że gdyby grupa 12 osób zebrała się w miejscu publicznym i agitowała za czymś, siły porządkowe nie powinny widzieć w nich zgromadzenia.
Nawet niepełnoletni mogą się gromadzić, jednak ich oficjalny przedstawiciel-organizator musi być dorosły i poczytalny, by mógł wziąć na siebie odpowiedzialność prawną. Zgromadzeni wyposażeni w broń czy bejsbole powinni być rozproszeni jako zagrażający bezpieczeństwu innych.
Organizator (pojedyncza osoba, grupa osób lub organizacja) ma obowiązek zawiadomić wcześniej miejscowy organ władzy (wszyscy warszawiacy składają pismo w Urzędzie Miasta przy ul. Niecałej 2 do Wydziału Imprez Masowych i Zgro-madzeń w Biurze Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, a kopię pisma do swojego burmistrza), nie później niż na 3 dni przed projektowaną manifestacją, ale nie wcześniej niż na 30 dni. Zawiadomienie powinno zawierać:
- imię, nazwisko i adres organizatora
- cel, program oraz język, którym będą posługiwać się uczestnicy zgromadzenia
- datę i godzinę rozpoczęcia, przewidywany czas trwania oraz planowaną liczbę uczestników, (ewentualnie trasę przemarszu - jeśli przemarsz dotyczy dróg pub-licznych, konieczne są dodatkowe powiadomienia i zgody).
Co robi "właściwy organ"?
Po rozpatrzeniu wniosku decyduje o dopuszczeniu lub zakazie zgromadzenia. W przypadku zakazu ma wydać decyzję w 3 dni od daty złożenia wniosku, nie później jednak niż na 24 godziny przed planowanym zgromadzeniem. Milczenie władz trak-towane jest jako zgoda.Zakazuje się zgromadzenia publicznego, gdy jego cel pozostaje w sprzeczności z innymi aktami prawa (zwłaszcza karnymi) lub gdy zagraża zdrowiu i życiu ludzi albo "mieniu w znacznych rozmiarach".
Mamy prawo gromadzić się
Wolność zgromadzeń jest prawem,
a jego ograniczenie - wyjątkiem.
Odwołanie od decyzji odmownej
Przysługuje. Do wojewody. Ale wnosi się za pośred-nictwem organu, który wydał niesatysfakcjonującą nas decyzję. A zatem nasze odwołanie dostarczamy znowu na ul. Niecałą 2, osobiście lub listem poleconym, w ciągu 3 dni od daty otrzymania odmowy. W ciągu następnych 3 dni otrzymujemy decyzję wojewody. Jeśli jest dla nas przychylna - organizujemy wiec, jeśli podtrzymuje decyzję Wydziału Imprez Masowych, możemy odwołać się do Sądu Administracyjnego, znowu w terminie 3 dni. Decyzję sądu poznamy w ciągu dni 7.Organizator nielegalnego zgromadzenia może podlegać karze grzywny, do 2 tygodni aresztu lub do 2 miesięcy aresztu. Podobną karą zagrożone są osoby, które przeszkadzają w przebiegu legalnej manifestacji. Jeśli legalna manifestacja wymyka się organizatorom spod kontroli, może zostać rozwiązana przez przedstawiciela dzielnicy, posiadającego pisemne upoważnienie, delegowanemu na tę manifestację.
Serwilizm
Polska jest krajem wolności zgromadzeń. Nielegalne zgromadzenia, które wolno było rozpędzać siłami milicji i ZOMO, to relikt prawa stanu wojennego. Obecnie każde pokojowe zgromadzenie ma być chronione przez siły porządkowe. Dlaczego w Poznaniu prezydent będący członkiem PO, a potem wojewoda z SLD, spowodowali swoją nieprzemyślaną decyzją takie zamieszanie? Czy dlatego, że nie są związani z rządzącą ekipą i pragnęli zademonstrować umiejętność natychmiastowego wcielania w życie wzorca warszawskiego?W odmowie pisali o zagrożeniu "mienia w znacznych rozmiarach". Pewnie zatro-skali się o Stary Browar, należący do pani Kulczyk, obok którego chciano wiecować. A to rzeczywiście "mienie znacznych rozmiarów".
Agnieszka Kuncewicz