Kocjana autem stoi

- Kiedyś było tu klepisko, ale praktyczne. A teraz? Nie mamy gdzie zaparkować - mówi "Echu" pan Andrzej. - Dlaczego podczas remontu drogi nie pomyślano o stworzeniu dodatkowych miejsc do parkowania? - pyta czytelnik. Przekonuje, że przygotowane miejsca postojowe są stale zajęte. Dlaczego? Bo od godz. 8.00 do 16.00 parkują tu pracownicy pobliskiego sądu. Przed kawiarnią, gdzie na terenach sądu zrobiony jest parking, samochód można zostawić tylko za opłatą. Do bez-płatnych miejsc mają prawo tylko sędziowie. A pozostali pracownicy? Radzą sobie jak mogą - czyli zostawiają swoje auta na bezpłatnym parkingu, który dla petentów i okolicznych mieszkańców zbudował Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych.

- Dlaczego pracownicy sądu nie mogą za darmo parkować pod budynkiem? Za-bierają codziennie ok. 50 wolnych miejsc - pyta pan Andrzej.

Podobne sygnały otrzymaliśmy nie tylko od mieszkańców tej okolicy, lecz także petentów przyjeżdżających do sądu przy ul. Kocjana 3.

Kto winien?

Cały teren sądów, przekazany Ministerstwu Sprawiedliwości, pozostaje w trwałym zarządzie Gospodarstwa Pomocniczego Warszawa Bemowo. Zlokalizowane są tu budynki sądu, archiwa oraz zewnętrzny oddział więzienia na Białołęce, w którym na stałe przebywają osadzeni przechodząc resocjalizację. Tu rozpatrywane są sprawy karne, cywilne, rodzinne i wykroczeniowe mieszkańców Woli, Bemowa i Żoliborza.

- Nie ma możliwości, aby na terenie kompleksu sądów mógł parkować każdy, kto chce. Tu przecież jest areszt śledczy oraz archiwa akt sądowych. Na wewnętrz-ny teren sądów można wjechać tylko za okazaniem przepustki bądź legitymacji inwalidzkiej. Mogą wjechać tu także służby państwowe - tłumaczy Andrzej Kamiń-ski, specjalista do spraw bezpieczeństwa Gospodarstwa Pomocniczego Warszawa Bemowo.

Na terenie sądów są zlokalizowane trzy parkingi. Pierwszy na 80 aut jest prze-znaczony dla pracowników sądu nieodpłatnie. Drugi, na zapleczu sądowych archi-wów, ma 30 miejsc dla sędziów i pracowników sądu. Koszt trzymiesięcznego abo-namentu za parkowanie tam to 80 zł. Trzeci parking dla wszystkich jest nie-strzeżony i kosztuje 2,50 zł za pierwszą godzinę i po 2 zł za kolejne. Jest jeszcze malutki parking przed restauracją "Grodzka", ale na nim mogą parkować tylko i wyłącznie mieszkańcy bursy.

- Petenci mogą korzystać z płatnego parkingu, cena nie jest wygórowana. My nie jesteśmy w stanie pomieścić wszystkich aut. Przecież tu pracuje ok. 3 tys. osób, a codziennie przewija się ok. 8 tys. petentów i adwokatów - mówi Andrzej Kamiński, zarządca terenu. - Miejski parking jest natomiast zdecydowanie za mały, aby mógł zaparkować na nim każdy z przyjezdnych. Powinna o tym pomyśleć dzielnica, zanim rozpoczęto modernizację ul. Kocjana - dodaje.

Wolą za darmo

Na miejscu od razu widać, że większość sędziów i pracowników sądu woli parkować na miejskim parkingu bezpłatnie niż wykupić abonament za 80 zł na trzy miesiące. Efekt? Samochody zatrzymują się wszędzie. Na przystanku autobusowym, na chod-nikach czy przy samych torach kolejowych. Dodatkowo przy ul. Kocjana 1 powstało nowe osiedle i będą powstawać tu kolejne budynki mieszkalne, a wraz z nimi po-jawią się następne auta.

Za taki stan rzeczy mieszkańcy winią dzielnicę i wskazują nam liczne asburdy ostatniego remontu. - Z przystanku autobusowego Kocjana-Bocznica w stronę osiedla Groty nikt nie korzysta, bo wszyscy i tak wysiadają przy sądach. Zamiast niego można było zrobić tu zatoczki parkingowe - mówi jeden z petentów. - Nikt nie pomyślał też, aby cofnąć ścieżkę rowerową bliżej ogrodzenia WAT-u, zwiększając tym samym dwukrotnie liczbę miejsc postojowych na miejskim parkingu - dodaje. Mieszkańcy zasugerowali nam, że miejsce do postoju można było zrobić też na polanie po drugiej stronie bloków przy ul. Kocjana 1, vis-á-vis sklepu spożywczego. Nie mówiąc już o absurdalnej lokalizacji przejścia dla pieszych, które powinno znaj-dować się naprzeciwko wejścia do sądów a nie prowadzić wprost na drogę wjazdo-wą na sądowy parking. Na zdjęciach widać, że i tak wszyscy przechodzą w niedoz-wolonym miejscu.

- Podczas modernizacji ul. Kocjana dzielnica nie zabezpieczyła miejsc parkin-gowych, choćby na potrzeby nowego osiedla. Przecież wiadomo, że na teren sądów nikt nie wjeżdża - mówi kierowniczka z działu administracji Gospodarstwa Pomocni-czego Warszawa Bemowo. - My mamy i tak tani parking w porównaniu z innymi sądami. Np. na Mokotowie za miejsce parkingowe płaci się 150 zł za miesiąc, a u nas tylko 80 zł za trzy miesiące. Również 2,50 zł za godzinę to taniej niż opłata w parkometrze - dodaje.

Jak to poprawić?

Uwagi mieszkańców dotyczące modernizacji ul. Kocjana zgłosiliśmy wykonawcy, czyli do Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. - My jedynie realizowaliśmy ro-boty drogowe według projektu, który zatwierdził inżynier ruchu. Jako wykonawca nie mieliśmy wpływu na zmiany projektowe - tłumaczy Małgorzata Gajewska, rzeczniczka ZMID-u. Jednocześnie dodaje, że jeśli mieszkańcy nie są zadowoleni z rezultatu przebudowy ul. Kocjana, to wszelkie uwagi i propozycje zmian powinni kierować bezpośrednio do biura drogownictwa miejskiego ratusza. W imieniu mieszkańców w sprawie absurdalnych rozwiązań na ul. Kocjana mogłaby oczywiś-cie interweniować dzielnica. Czy urząd pomoże?

- Oczywiście, że poprosimy ZMID, aby dobudowano więcej miejsc postojowych na ul. Kocjana. W ten sposób chcemy podnieść komfort nie tylko mieszkańców Be-mowa, ale przede wszystkim petentów sądu, aby każdy mógł tu zaparkować - mó-wi Krzysztof Zygrzak, rzecznik dzielnicy Bemowo. Jednocześnie tłumaczy, że budo-wą bezpłatnego parkingu przed osiedlem na ul. Kocjana 1 powinien był się zająć tamtejszy deweloper podczas budowy tego osiedla.

Anna Przerwa