REKLAMA

Targówek

Wypadek na Cmentarzu Bródnowskim

 

Kobieta przygnieciona nagrobkiem. Wniosków brak.

  24 kwietnia 2012

alt='Kobieta przygnieciona nagrobkiem. Wniosków brak.'

Na początku kwietnia na cmentarzu Bródnowskim doszło do niecodziennego wypadku. W wyniku zderzenia dwóch samochodów ucierpiała przypadkowa kobieta, która została przygnieciona nagrobkiem.

REKLAMA

Był spokojny dzień. Starsza pani szła odwiedzić groby swoich bliskich, gdy ujrzała jadącą furgonetkę. Auto, które jechało z nadmierną prędkością, nie zdążyło wyhamować na skrzyżowaniu alejek i z impetem uderzyło w nadjeżdżający samochód osobowy. Siła uderzenia była tak duża, że furgonetka odbiła się od osobówki wjeżdżając w cmentarny pomnik. Płyta nagrobkowa zsunęła się przygniatając nogi kobiety. Na miejsce wezwano pogotowie. Ratownicy stwierdzili złamanie nóg i odwieźli ranną do szpitala.

- To oburzające, żeby po cmentarnych alejkach jeździły samochody i to jeszcze tak nieostrożnie - mówi "Echu" pani Leokadia, 84-letnia emerytka, która często odwiedza tu grób swojego męża. Twierdzi, że kierowcy mają za nic pieszych i zdarza się, że nawet trąbią, by ci usunęli się z drogi.

Odmiennego zdania jest pan Roman, który raz w miesiącu przywozi tu swojego ojca. - Tata ma problemy z poruszaniem się, chodzi tylko przy balkoniku i gdyby nie było możliwości wjazdu, nie mógłby odwiedzać grobu swojej żony. Jeśli kierowcy będą przestrzegali przepisów ruchu drogowego, to nie będzie dochodziło do takich sytuacji, jak kilka dni temu - mówi pan Roman.

Mogą jeździć po cmentarzu

Zarząd cmentarza zgodził się na wjazd na teren nekropolii pod naciskiem osób odwiedzających.

- Ulegliśmy i zgodziliśmy się, by mogły wjeżdżać tu auta, które dowożą pod groby osoby starsze i mające problemy z poruszaniem się. Nasz cmentarz jest dość duży i rozległy - mówi Stanisław Mackiewicz, zastępca dyrektora nekropolii.

5 km/h - takie ograniczenie prędkości obowiązuje na cmentarzu. Tylko kto tego przestrzega?
By ograniczyć liczbę samochodów wjeżdżających na teren cmentarza, ustalono niemałą cenę za każdą godzinę pobytu auta na terenie - 6 zł. Mimo wysokiej stawki, chętnych do wjazdu jest wciąż bardzo wielu. Czy ostatni wypadek coś zmieni? Raczej nie.

- Na razie nie rozważamy rezygnacji z możliwości wjechania autem na cmentarz. Zainteresowanie jest na tyle duże, że nie możemy tego zrobić. Rozumiemy, że starsze osoby muszą jakoś dotrzeć do grobów swoich bliskich i nie możemy ograniczać im tej możliwości. Ludzie mają do nas pretensje, gdy zamykamy wjazd tuż przed 1 listopada - dodaje Stanisław Mackiewicz.

Zdaniem wicedyrektora nekropolii niebezpieczeństwo stwarzają kierowcy firm pracujących na cmentarzu. - Nie przestrzegają przepisów, powodują wypadki i to głównie oni ponoszą odpowiedzialność - mówi. W tym miejscu obowiązują przepisy ruchu drogowego i ograniczenie prędkości do 5 km/h. Jest to jednak formalnie teren prywatny i policja nie może stanąć z radarem.

Maciej Kamiński

 

REKLAMA

Komentarze (2)

# katolik

03.11.2014 23:33

Znowu samochody- nie ma mowy aby sie od nich uwolnic- zobaczczcie jak wyglada cmentarz jak marszałkowska. Jezeli to ma byc dla niechodzących to niech udokumentuja taki wjazd legitymacja inwalidzdzką- wylacznie. Zznajac zycie to WJEZDZAJĄ TAM W 90% sprawni ruchowo

# ona

03.11.2014 23:34

No tak, zajezdzili osiedle teraz zajezdzą cmentarz. Komu bardziej zalezało- czy ksiedzom - niezłe zarobki - czy tym co niby bezwładni.
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuTargówek

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

REKLAMA