Kiedy asfalt na Bystrej?

Fragment ulicy Bystrej na Zaciszu od Młodzieńczej do Radzymińskiej przy lasku do tej pory nie doczekał się wyasfaltowania. Mieszkańcy skarżą się, że droga jest w fatalnym stanie, a urzędnicy jakby o nich zapomnieli. Zwracają uwagę, że wszystkie ulice w okolicy już od dawna mają asfalt, dotyczy to nawet odcinka ul. Bystrej po drugiej stronie Radzymińskiej. - W lecie potwornie kurzy się z nieutwardzonej drogi, na wiosnę i na jesieni wszystko rozmięka, wszędzie jest błoto, tworzą się dziury, doły, w samochodach niszczą się zawieszenia, a piesi mają problem, żeby w ogóle móc przejść - skarżą się mieszkańcy. Doraźne działania takie jak wyrównywanie nawierzchni pomagają tylko tymczasowo, po jakimś czasie ulica wraca do wcześniejszego stanu. Zdaniem mieszkańców, zrobienie drogi było planowane w zeszłym roku, jednak okazało się, że w budżecie dzielnicy nie było na to pieniędzy. Obecnie czytelnicy "Echa" skarżą się, że nikt nie chce im podać żadnej nowej daty wyasfaltowania ulicy.

Urzędnicy rozwiewają nadzieje

O sprawie ulicy Bystrej rozmawialiśmy ze Zbigniewem Poczesnym, przewodniczącym rady dzielnicy Targówek. - Oprócz Bystrej jest jeszcze na Zaciszu czterdzieści kilka ulic do wyasfaltowania. Remont ulicy jest przewidziany, ale będzie zrobiony, kiedy przyjdzie jej kolej. Regularnie następuje asfaltowanie ulic, ale nie da się wszystkich zrobić w tym samym czasie. - Na razie inne ulice są w planie przewidziane wcześniej - mówi radny i nie pozostawia złudzeń: - Na pewno nie nastąpi to w przyszłym roku. Raczej również nie w 2013 roku. I raczej nie ma szans na przyspieszenie. Przypomina też, że do niedawna większość ulic na Zaciszu wyglądała tak jak ul. Bystra. Podobne stanowisko uzyskaliśmy od Rafała Lasoty, rzecznika prasowego Targówka. - Przez kilka lat zrobiliśmy sto kilkadziesiąt ulic na Zaciszu. Wcześniej cała ta okolica składała się z dróg gruntowych, albo wyłożonych tłuczniem czy kocimi łbami. Przejmowaliśmy tam samo błoto. Robimy wszystko po kolei, w miarę posiadanych funduszy w budżecie. Nie ma pieniędzy na to, żeby jednocześnie rozkopać całe Zacisze i zrobić wszystkie ulice - przekonuje urzędnik.

Tak więc mieszkańcom Bystrej pozostaje tylko spokojnie czekać na ich kolej. Biorąc pod uwagę pieniądze w budżecie dzielnicy, jeszcze przez co najmniej dwa lata będą jeździć po błocie.

Marzena Zemlich