Kasprowicza: będzie labirynt przy stacji Wawrzyszew
16 października 2012
Po zbudowaniu drugiej nitki Kasprowicza piesi nie będą mieli łatwego życia: przejścia dla pieszych ze stacji Wawrzyszew będą przeprowadzane zakosami. To nie jedyny absurd drogowy w dzielnicy.
Nasza czytelniczka twierdzi, że zgłaszała problem do biura inżyniera ruchu, ale zyskała tylko odpowiedź, że "to się zobaczy". Czy naprawdę nie ma prostszego rozwiązania?
- Korekta lokalizacji przejścia dla pieszych przez Kasprowicza wiąże się z poprawą bezpieczeństwa - informuje nas Biuro Drogownictwa i Komunikacji. - W poprzednim miejscu było ono obsługiwane sygnalizatorami jednocześnie z pojazdami wyjeżdżającymi z drogi podporządkowanej, co prowadziło do niebezpiecznych sytuacji. Dlatego podjęto decyzję o zmianie miejsca przejścia. Ponadto w projektowanym rozwiązaniu przewidziano takie poprowadzenie ścieżki rowerowej, by bezkolizyjnie omijała duże potoki pieszych wychodzących ze stacji metra.
A na Młocinach chaos
To nie jedyny przykład chaotycznych rozwiązań drogowych na Bielanach.
- To skrzyżowanie działa obecnie w trybie "żółty migacz" - mówią drogowcy. - Nie znajduje się w pobliżu żadnego innego skrzyżowania, nie ma więc potrzeby synchronizacji.
A światła być muszą, bo taki jest wymóg prawa. - Liczba sygnalizatorów wynika z rozporządzenia ministra infrastruktury, które nakłada obowiązek osygnalizowania każdego strumienia ruchu na skrzyżowaniu, a w przypadku przejść dla pieszych oddzielonych azylami o szerokości ponad dwóch metrów wymagana jest oddzielna sygnalizacja dla każdego takiego przejścia.
Szkoda tylko, że prawo nie idzie w kierunku ułatwienia komuś życia - w tym przypadku drogowcom, kierowcom i tramwajarzom...
(wt)