Już nie "Szpotańskiego" tylko "Patriotów"

Sprawa tej nazwy jest dość skomplikowana i, jak śmieją się mieszkańcy Wawra, należy "opisać ją powoli i dużymi literami". A było to tak. W roku 1989, gdy socjalizm stawał się w Polsce pieśnią przeszłości, nastąpiła fala zmian nazw ulic. Starzy, nieprawomyślni patroni jak gen. Karol Świerczewski, Julian Marchlewski, Marceli Nowotko czy Marian Buczek poszli precz, a nastał czas dla "Solidarności", papieża, księży i wszelkich oddziałów, pułków, batalionów i plutonów Armii Krajowej, głównie z okresu Powstania Warszawskiego. Radni Wawra wpadli wówczas na pomysł, by fragment długiej ulicy Patriotów przemianować na Kazimierza Szpotańskiego, przedwojennego fabrykanta i założyciela wytwórni aparatów elektrycznych w Międzylesiu. Zasłużony inżynier został patronem ulicy Patriotów między Zwoleńska a Lucerny.

Czyżby? Okazuje się, że tylko w papierach. Urzędnicy zawiesili tabliczki z nową nazwą tylko po zachodniej stronie torów, po wschodniej wciąż patronowali Patrioci. Na dodatek magistrat kolejnym posesjom po zachodniej stronie torowiska nadawał numery z adresem "Patriotów". Teraz jednak się to zmieniło. Rada dzielnicy Wawer zdecydowała o przemianowaniu nazwy zachodniej jezdni z Kazimierza Szpotańskiego na Patriotów, bo to w sumie jest ulica Patriotów. Szpotański zostanie po wschodniej stronie linii kolejowej. Zmiana nie poniesie za sobą kosztów - mieszkańcy nie wydadzą ani złotówki na nowe dowody osobiste i inne dokumenty, ponieważ... nie ma co zmieniać. Nowa-stara nazwa zostanie naniesiona jedynie w urzędowych dokumentach.

No i nastał porządek w Wawrze.

Przemysław Burkiewicz