Dały nogę z zagrody. Jelenie na ulicach Białołęki Dworskiej

- Byliśmy na miejscu, jednak to nie są dziko żyjące zwierzęta, tylko jak ustaliliśmy - hodowlane, a za te nie odpowiadamy. Zwierzęta uciekły z pobliskiej zagrody przy ul. Waligóry - mówi nam pracownik Lasów Miejskich. Niecodzienna pasja Artura Michalskiego
Jelenie, kury, kaczki, bażanty - ten niecodzienny obrazek można zobaczyć na Białołęce Dworskiej, przy ul. Waligóry. Hodowla ta od dłuższego czasu budzi zainteresowanie mieszkańców. Na miejsce interwencji przybyły dwa patrole straży miejskiej, gdyż zwierzęta, a przynajmniej część z nich zatrzymała się na ulicy Ołówkowej, zatem już kilkaset metrów dalej.

Jelenie hodowlane na Białołęce Dworskiej

Przy ul. Waligóry 3 żyje stado zwierząt, o które dba prywatny hodowca. Teren jest ogrodzony, ale to nie utrudnia obcowania z jeleniami osobom postronnym, które często je dokarmiają. Przez wiele lat nie zdarzyło się, by te sympatyczne zwierzęta uciekały na ulice Białołęki, ale ostatnio tu już co najmniej drugi taki przypadek.

- Trzy tygodnie temu też mieliśmy zgłoszenie w sprawie ucieczki jeleni z tej zagrody. Dziś jest podobnie. Na miejscu są dwa patrole straży miejskiej, która zabezpiecza teren i pomaga właścicielowi zagonić zwierzęta z powrotem. My naliczyliśmy trzy kozły, jednak najpewniej uciekło ich więcej i rozeszły się po okolicy. Gdyby nawet trafiły do lasu, to sobie spokojnie poradzą, bo one w zasadzie jedzą to, czym obecnie są karmione. Sucha trawa, gałązki, jakieś owoce z drzew. To wszystko w lesie znajdą - mówi pracownik Lasów Miejskich.

Jak opowiadają nam świadkowie zdarzenia, jelenie są bardzo ufne i nie boją się obecności człowieka. Strażnikom miejskim dały się nawet pogłaskać. Jedynym zagrożeniem dla nich są tak naprawdę... ludzie, a szczególnie lubiący wcisnąć pedał gazu kierowcy, których na przykład na długiej i prostej Ołówkowej nie brakuje.

JR