Jedyna taka górka w mieście
2 stycznia 2016
Na górce saneczkowej na Nowodworach trwa komedia pomyłek: poprawiono schody, ale zamontowano paskudną siatkę. Pozostaje nam pójść za radą warszawskiego klasyka i powiedzieć: Śmiej się Pan z tego!
Każda dzielnica (może nawet każde osiedle) ma jakąś górkę, ale ta przy pętli tramwajowej Tarchomin Kościelny jest z wielu względów wyjątkowa.
Po pierwsze: jej powstania zażyczyło sobie społeczeństwo Tarchomina i Nowodworów, wyrażając swoją wolę w demokratycznym procesie, jakim są prace nad budżetem partycypacyjnym. Głosowało 1600 osób, krytykuje pewnie 16 tys., i nie ma się czemu dziwić. Wyobrażenia o górce saneczkowej odbiegały od finalnego efektu tak daleko, że żale są w pełni uprawnione.
Po drugie: jest nauczką na przyszłość dla osób piszących projekty do budżetu. Radny Wojciech Tumasz, pomysłodawca usypania górki, stoi dziś w pierwszym szeregu jej krytyków. I znowuż: nie ma się czemu dziwić, skoro wyobrażenia... itd., itd. Teraz Tumasz usiłuje dowiedzieć się, na co dokładnie (piach? projekt? ławki? robociznę?) wydano zaplanowane 91 tys. zł.
Po trzecie: górka jest wyposażona w "dzieciołapy". Ohydna zielona siatka, kojarząca się z boiskowymi piłkołapami, otoczyła jej szczyt z trzech stron. I - jak mawiają niektórzy - wzięła się i zepsuła zaraz po montażu. Można winić ludzi, ale okoliczni mieszkańcy mówią, że to wina silnego wiatru.
Po czwarte: schody. Dla niektórych samo istnienie schodów, wiodących na szczyt górki saneczkowej jest aberracją, dla innych - logiczną konsekwencją przyjęcia najwyższych możliwych standardów w sprawie bezpieczeństwa dzieci. Schody pierwotnie były skandalicznie wąskie, obecnie już je poprawiono.
Po piąte: natura wyzłośliwia się na mieszkające w okolicy dzieci. Górka miała być saneczkowa, jest - widokowa. Bo jak tu zjeżdżać na sankach, kiedy nie ma śniegu?
Po szóste: górka ma ogromny potencjał. Skoro już teraz staje się słynna jako górka ze schodami, to można tę nazwę jakoś rozpowszechnić i pisać z dumą: nasza Górka ze Schodami. Można też zgłosić na rok 2017 "projekty towarzyszące", np. budowę na szczycie "zamczyska" albo stworzenie obok całego terenu zielonego, którego myślą przewodnią będą - tak jest - schody.
Dominik Gadomski