Jechał autobusem w szlafroku i kapciach. Kierowca wezwał straż miejską
24 września 2020
Pewien 70-latek w szlafroku i kapciach podróżował miejskim autobusem. Zainteresował się nim kierowca.
Minęła godzina 18:20, gdy strażnicy miejscy otrzymali komunikat o starszym mężczyźnie, który ubrany w szlafrok i kapcie jedzie linią 118. Już po chwili mundurowi dotarli na pętlę autobusową na Bródnie.
- Kierowca autobusu zrelacjonował funkcjonariuszom, że obserwował mężczyznę od dłuższego czasu, a kiedy próbował podjąć rozmowę, nie mógł się z nim porozumieć. Strażnicy ustalili, że pasażer ma 70 lat, ale nie mogli od niego uzyskać informacji, jak się nazywa i gdzie mieszka. Na szczęście znaleźli przy seniorze kartkę z imieniem i nazwiskiem, numerami telefonów oraz kartę ZUS - informuje Straż Miejska.
To znacząco ułatwiło identyfikację. Funkcjonariusze zadzwonili pod jeden z zapisanych numerów i od razu dodzwonili się do syna, który wyjaśnił strażnikom, że ojca poszukuje już od ośmiu godzin i że zdążył obdzwonić wszystkie szpitale. Chciał też zgłaszać zaginięcie na policję. Na szczęście już nie musiał.
- Po kilkunastu minutach syn przybył na miejsce interwencji i odebrał zdezorientowanego tatę. W tym przypadku pomogła zwykła kartka z zapisanym imieniem i nazwiskiem oraz numerem telefonu do najbliższej osoby - przekonują strażnicy.
(DB)