Jakie są powody zakazu handlu w niedzielę? Tłumaczy minister
1 października 2020
O dniach i godzinach otwarcia sklepu nie decyduje właściciel, ale posłowie. Kiedy to się zmieni?
Zakaz handlu w większość niedziel to jedno z największych ograniczeń dla swobody działalności gospodarczej, z jakim właściciele sklepów borykają się w czasie kryzysu gospodarczego. Decyzją Sejmu w tym roku czekają nas już tylko dwie niedziele handlowe: 13 i 20 grudnia. We wszystkie pozostałe niedziele właściciele i pracownicy sklepów mają zakaz zarabiania pieniędzy - z nielicznymi wyjątkami, które przewidziano dla stacji benzynowych, małych punktów handlowych z właścicielem za ladą czy placówek pocztowych (w tym Żabki). Jak wynika z zapowiedzi rządu, swoboda prowadzenia działalności nie wróci, nawet mimo kryzysu gospodarczego.
- Nie planujemy złagodzenia tych regulacji - powiedział "Dziennikowi Gazecie Prawnej" wiceminister pracy Stanisław Szwed. - Obecne okoliczności tego nie uzasadniają. Wydaje się, że sytuacja w handlu unormowała się po okresie zawirowań związanych z epidemią.
Polska odnotowała w tym roku największy spadek produktu krajowego brutto od czasów komunizmu. Według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego PKB spadł w ujęciu rok do roku aż o 8,2%. Jednocześnie nasze województwo boryka się z rosnącym bezrobociem.
- W końcu sierpnia liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 146 tys. osób i zwiększyła się w porównaniu z sierpniem 2019 roku o 16% - podaje Urząd Statystyczny w Warszawie. Wiceminister Szwed nie uznaje jednak ani argumentów ekonomicznych, ani mówiących o wolności gospodarczej. Jak wynika z jego wypowiedzi dla "Dziennika Gazety Prawnej", zależy mu raczej na "nauczaniu" obywateli i urządzaniu im wolnego czasu.
- Chodzi o promowanie pewnych zachowań i postaw, zapewnienie odpoczynku w niedzielę i możliwości poświęcania czasu na inne aktywności niż wizyty w sklepach - mówi.
(dg)