W tym powiedzeniu jest wszystko: i bieganie, i pęcherz. Nie było kota, za to 62 metry kabla.
O 2.00 w nocy w centrali jednej z firm telekomunikacyjnych włączył się alarm. Był związany z przerwaniem ciągłości nadawania w rejonie ulic Radzymińskiej i Bystrej na Targówku. Trzy minuty później policyjny patrol już przeczesywał okolicę. Na tyle skutecznie, że niedaleko policjanci zobaczyli zaparkowanego vw polo. W środku znajdowała się metalowa łapka, szczypce, kombinerki, brzeszczot, szmaciane rękawiczki i klucze - jednym słowem podręczny zestaw "Mały złodziej kabli". Obok auta stali mężczyźni. Jeden z nich tłumaczył, że przyszedł pobiegać, a drugi, że pilnie musiał załatwić niewielką potrzebę fizjologiczną.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Dopiero następnego dnia postanowili przyznać się do kradzieży 62 metrów kabla telekomunikacyjnego o wartości ponad 1200 złotych. 20-letni Łukasz L. i 19-letni Patryk M. usłyszeli zarzuty.
Teraz wszyscy biegacze i osobnicy z pęcherzem małolitrażowym będą potencjalnymi złodziejami kabla. Strach będzie do płotka podejść...
TW Fulik
na podstawie informacji policji