Horroru ciąg dalszy
1 września 2006
W czerwcu br. pisaliśmy w "Echu" o lokatorach budynku przy ul. Łojewskiej 10 na Bródnie, których od roku terroryzuje starsza pani gromadząca w mieszkaniu i na balkonie śmieci. Na co dzień towarzyszą lokatorom smród i robactwo.
Kobieta - źródło problemów pozostałych lokatorów - od trzech lat mieszka w tym bloku. Przez dwa lata nie było z nią kłopotów, przed rokiem zaczęła maga-zynować w mieszkaniu śmieci. Próby przekonania kobiety, by zrobiła porządek, niczego nie zmieniły. Nie pomogły też rozmowy z mężczyzną, który od pewnego czasu z nią mieszka. Okazał się agresywny i niebezpieczny.
Wizja lokalna
Lokatorzy szukali pomocy wszędzie, gdzie możliwe - w straży miejskiej, adminis-tracji. Sprawą bardzo poważnie zajął się przedstawiciel administratora z Gminnej Gospodarki Komunalnej Ochoty, którą wspólnota z Łojewskiej wynajęła do admi-nistrowania budynkiem.Udało mu się 30 czerwca br. z przedstawicielką sanepidu, dozorczynią oraz osobą z zarządu wspólnoty mieszkaniowej wejść do lokalu i sprawdzić, jak sytuacja wygląda. W kuchni, pokoju, przedpokoju a nawet na balkonie komisja stwierdziła zgromadzone niepotrzebne przedmioty. W lokalu panował smród, było bardzo bru-dno. Sporządzono notatkę, w której lokatorka zobowiązała się, że sprzątnie mieszkanie do 15 lipca br. Komisja zapowiedziała też wizytę sprawdzającą po tym terminie.
Już nie wpuściła
W czasie, który lokatorka miała na sprzątnięcie mieszkania, nic się nie działo. Sąsiedzi na bieżąco informowali administratora o sytuacji. Kontrolę sprawdzającą wyznaczono na 11 sierpnia. Niestety tym razem kobieta komisji nie wpuściła. Na drzwiach zostawiła kartkę, że nie ma jej w domu. Nie wpuściła także wezwanego na pomoc patrolu policji.- Wysłaliśmy pismo do właścicielki lokalu, że wystąpimy na drogę sądową, jeśli nie uprzątnie mieszkania, ale w formie prośby - mówi przedstawiciel adminis-tratora. - Do sądu będzie mogła wystąpić wspólnota mieszkaniowa.
Na razie powstaje dokumentacja, która będzie argumentem dla sądu: notatki o odmowie wpuszczenia do lokalu komisji i policji, podpisane zobowiązanie o sprząt-nięciu śmieci i nie zastosowanie się do tego, odmowa jakiejkolwiek współpracy.
Nadzieja w córce
Poprzednio pisaliśmy, że uciążliwa lokatorka ma córkę, ale trudno się z nią skon-taktować. Administratorowi udało się do niej dotrzeć i porozmawiać. Obiecała wpłynąć na matkę. Stwarza to nadzieję na rozstrzygnięcie problemu bez uciekania się do wnoszenia sprawy do sądu. Będziemy na bieżąco informować o przebiegu sprawy.Takich przypadków jest na Bródnie i nie tylko, więcej. Być może przydałaby się taka zmiana przepisów, by łatwiej można było usunąć lokatora, który uniemożliwia normalne życie pozostałym mieszkańcom. To na pewno sprawa do przemyślenia.
Jolanta Zientek-Varga