Historyczny kościół rozpada się na naszych oczach
1 października 2015
Reduta Wolska i kościół św. Wawrzyńca to jedne z najciekawszych historycznie miejsc na Woli. Dziś są niestety obrazem rozpaczy.
Kilka lat po wygranej wojnie Rosjanie przekształcili kościół w prawosławną cerkiew. Wnętrze przebudowano a w ściany, jako pamiątkę zwycięstwa, wmurowano kule armatnie. Kilka lat temu Towarzystwo Przyjaciół Woli proponowało utworzenie terenu zielonego na przedpolu Reduty, uzupełnienie uszczerbków w zachowanych ziemnych fortyfikacjach i wykonanie jako atrakcji turystycznej kopii XIX-wiecznych armat. Prawosławie panowało na Reducie Wolskiej przez ponad 80 lat, aż do wkroczenia do Warszawy wojsk niemieckich. W XX wieku kościół przebudowano jeszcze dwukrotnie: po odzyskaniu go przez katolików i po zniszczeniach II wojny światowej. Dziś najcenniejszym obiektem przechowywanym wewnątrz jest barokowy obraz "Męczeństwo św. Wawrzyńca" Michaela Willmanna, zaś największą uwagę przykuwają wciąż wmurowane w ściany kule armatnie. Ale nie w tym tkwi wartość Reduty Wolskiej.
Historia niewielu miejsc w Warszawie jest tak krwawa, jak otoczenia kościoła św. Wawrzyńca. 6 września 1831 roku zginął tam broniący Warszawy przed Rosjanami gen. Józef Sowiński, zaś podczas powstania warszawskiego naziści zamordowali kilkaset osób. Dziś kościół otaczają zbiorowe mogiły ofiar rzezi Woli i polskich żołnierzy. Niestety teren jest wyjątkowo zaniedbany: nagrobki dosłownie się rozpadają, chodniki są połamane a z elewacji świątyni odpadają płaty farby i tynku.
Kilka lat temu Towarzystwo Przyjaciół Woli proponowało utworzenie terenu zielonego na przedpolu Reduty, uzupełnienie uszczerbków w zachowanych ziemnych fortyfikacjach i wykonanie jako atrakcji turystycznej kopii XIX-wiecznych armat. Pomysł ten pozostał w sferze marzeń.
Dominik Gadomski