Halloween w Warszawie. "Rodzice się nie zgodzili"
28 października 2019
Zabawy w amerykańskim stylu organizują kluby fitness i sale zabaw, a nawet niektóre samorządy. Inni nieśmiało obchodzą Halloween udając, że chodzi o Dziady albo święto dyni.
Jako pierwsze sprowadziły Halloween do Warszawy prawdopodobnie kina, które organizowały specjalne pokazy horrorów jeszcze w latach 90. Później przyszła kolej na kawiarnie, ozdabiane wycinanymi dyniami, a wreszcie obyczaje zza oceanu przyjęły dzieci.
- U nas odbędzie się święto dyni, ponieważ część rodziców nie zgodziła się na zabawę pt. Halloween - słyszymy w prywatnym przedszkolu na Białołęce.
Bawią się i samorządy. 31 października bielański ratusz zaprasza na Noc Duchów Łakomczuchów, reklamowaną jako "współczesne obchody Dziadów". Zamiast kaszy, jajek czy miodu na plakacie mamy jednak typowo amerykańską, wyciętą dynię. Sąsiednie Bemowo postawiło sprawę dużo jaśniej, 26 października organizując w klubie Karuzela Halloween dla dzieci.
W Wawrze Halloween świętują m.in. szkoła języka angielskiego i sala zabaw, a na Targówku - klub fitness. Na Białołęce amerykańskich tradycji bronią sale zabaw, galeria handlowa dyplomatycznie organizuje święto dyni a urząd dzielnicy zaprasza na zaduszkowe, historyczne wycieczki po cmentarzach katolickim i protestanckim.
Warszawiacy podzieleni
- Przekonanie, że zbieranie cukierków umniejsza pamięci zmarłych to zwykłe nieporozumienie - piszą zwolennicy Halloween. - A argument, że powinniśmy trzymać się narodowych obyczajów święta zmarłych odpieram faktem, że chrześcijaństwo też nie pochodzi z naszych obszarów i jest tak samo nabyte, a jakoś nikt nie walczy o powrót do świętowania Dziadów.
- A może by zabrać dzieci na bal wigilii Wszystkich Świętych? - odpowiadają katolicy. - Przecież chrzczone były w wierze chrześcijańskiej.
Skąd to się wzięło?
Halloween wywodzi się prawdopodobnie bezpośrednio ze święta Samhain, czyli celtyckiego odpowiednika słowiańskich Dziadów, które - mimo tępienia przez Kościół katolicki - przetrwało na irlandzkiej prowincji aż do XIX wieku. W tym samym stuleciu tradycje zostały sprowadzone do Stanów Zjednoczonych przez imigrantów, masowo opuszczających dotkniętą klęską głodu Irlandię.
Dzisiejsze święto, którego znakami rozpoznawczymi są dynie i nietoperze, to wynik zderzenia obyczajów Irlandczyków z amerykańską popkulturą i wygląda zupełnie inaczej, niż dawne celtyckie obrzędy. Obecnie Halloween jest najhuczniej obchodzony w Nowym Jorku, gdzie odbywają się wielotysięczne parady.
(dg)