Grycan zamyka lodziarnie. Firmę niszczy zakaz handlu
26 marca 2019
Najbardziej znany warszawski cukiernik to kolejna ofiara ograniczenia swobody handlu. Sieć weszła do centrów handlowych, ale teraz nie stać jej na czynsze.
Przymusowe zamknięcie sklepów w niedziele miał pomóc małym, lokalnym sklepom. Tymczasem zyskują głównie dwie sieci, niemiecka i portugalska, a najbardziej tracą klienci.
Teraz nazwisko Grycana znajdziemy na szyldzie nie tylko flagowej cukierni na Nowym Świecie, ale też opakowaniach lodów sprzedawanych w marketach i w punktach w centrach handlowych. W sumie firma ma już ponad 150 lokali.
Student już nie dorobi
Z punktu widzenia przedsiębiorców, związanych wieloletnimi umowami najmu, zakaz handlu w niedziele został wprowadzony przez Sejm z dnia na dzień. Firmy musiały podejmować decyzje natychmiast, nie mając do dyspozycji żadnych wiarygodnych danych, mówiących np. o liczbie klientów, którzy odwiedzą w niedziele częściowo zamknięte centra handlowe.
- Walczymy w firmie o to, żeby nie zwalniać ludzi i nie robić restrukturyzacji, bo mamy doskonałych pracowników - mówi 78-letni przedsiębiorca w rozmowie z ISBnews.tv. - Staramy się dać im inne stanowiska pracy. W niedziele zatrudnialiśmy wielu studentów. Niestety, teraz już nie przyjmujemy ich do pracy.
Zbigniew Grycan wyjaśnia, że wiele działających w centrach handlowych lodziarni stało się nierentownych. Gdy tylko wygasną umowy najmu, punkty zostaną zamknięte. Przedsiębiorca nie wskazał, których punktów to dotyczy. W Warszawie Grycan działa m.in. w Galerii Północnej, Factory Annopol, Wola Parku, Centrum Bemowo, Arkadii i Złotych Tarasach.
(dg)
.