# mat 28.11.2014 14:55 |
|
A czemu właściciele domów jednorodzinnych nie otworzą swoich podwórek żeby marudy mogły wchodzić tamtędy nad Wisłę?
|
# tarchomin 28.11.2014 14:57 |
|
3 wejścia na odcinku 1kilometra normalnie tragedia.
|
# tarchomin 28.11.2014 14:58 |
|
Ludzi już naprawdę je.... się w głowie. Teraz żądają żeby ludzie otworzyli im swoje podwórka żeby mogli centralnie ze swojego osiedla wejść na wał i nie musieli przejść dodatkowych 200 metrów.
|
# pikuś 28.11.2014 16:14 |
|
zaznaczam , że nie mieszkam przy Walę Wiślanym - ale mieszkańcy tych osiedli mają rację a po co wpuszczać obcych przecież to oni płacą za utrzymanie terenów za porządek i mniej jest na tych osiedlach psich gówien.Niech redaktor tego art. otworzy swoje podwórko
|
# Jan Poczobut 28.11.2014 17:24 |
|
Na każdym kroku wychodzi brak planowania miasta. Brak wizji u władz. Byle sprzedać z zyskiem grunt. Efekty opłakane a zmiany później zazwyczaj nie do odkręcenia. Pozostaje mieć nadzieję, że ostatnie wolne dojścia do Wisły nie zostaną zabudowane ale bez społecznej kontroli władza zrobi co zechce.
|
gdd 28.11.2014 18:05 |
|
Nigdy nie lubiłem zamkniętych osiedli, ale na małomiasteczkową mentalność nic się nie poradzi - a o tym jakie to złudne "bezpieczeństwo" widać po przykładzie osiedla na Banderii. Przypomnę tylko że przed wojną w Warszawie kamienice także były zamykane ale tylko na noc i to takie rozwiązanie jest ok.
Na Buczynku jest też idiotyzm - osiedle jest otwarte, ale niektóre wspólnoty "sprywatyzowały" furtki, min od Odkrytej jak i Ordonowny. Oczywiście ich mieszkańcy korzystają z innych wejść np od Światowida ... Na osiedlu są sklepy ale od odkrytej nie można do nich się dostać i trzeba zasuwać dookoła. To dopiero jest paranoja. |
# karo 28.11.2014 22:15 |
|
Dla zasady trzeba pozamykac. Niech sie bydlo uczy, co to wolny rynek i swiete prawo wlasnosci. Ja bym psami szczul takich co przez moj teren przechodza. A najlepiej jak w Ameryce - bez pytania zastrzelic takiego delikwenta i niech rodzina placi za usuniecie zwlok. Precz z lewactwem, komuna juz byla, mozna se bylo chodzic gdzie sie chcialo.
|
# Miki 29.11.2014 11:17 |
|
tak pootwierać zamknięte osiedla będę miał gdzie śmieci z mojego gospodarstwa podrzucać. płacę za jeden kontener a 3 muszę gdzieś wywieżć-a tu pozamykane osiedla a więc OTWIERAMY OSIEDLA.Dziękuję
|
# Miki 29.11.2014 11:18 |
|
i drugi apel - nie zamykajcie na klucze śmietników -gdyż będę wyrzucać pod śmietnik- co wolicie
|
# ChrisZZ 30.11.2014 14:21 |
|
Nie dziwię się mieszkańcom że nie chcą mieć publicznego deptaka pod oknami, ale dziwię się urzędnikowi który wydawał zezwolenia. Najwyraźniej zabrakło mu wyobraźni albo był zbyt chytry żeby dostrzec interes społeczny. Zacytuję klasyka:
'Urzędnik jest odporny na wszystko. Ciężko jest odrąbać komuś ryj od koryta. Urzędnika trudno jest zawstydzić. Jak się dorwie do władzy, zapomina o wszystkim, po co jest po co go ludzie go wybrali. Nie interesują go żadne inne sprawy, tylko własne.' |
# rob 30.11.2014 21:45 |
|
lemingi wybierają matołków a potem się dziwią że są kiwani bez pardonu, no proszę was!
|
# gość 01.12.2014 08:35 |
|
#ChrisZZ, jak by nie było Białołęka to już miasto, czas to sobie przypomnieć. Niestety tak jest w mieście, że pod blokiem kręcą się często obcy ludzie. Płoty to możecie budować sobie wokół swoich posiadłości na swoich działkach i domostwach Waszych ojców na wsiach skąd żeście przyjechali. Na kilka kilometrów wałów trzy wejścia. Jak kiedyś przyjdzie prawdziwa fala powodziowa, albo ktoś z Waszych bliskich będzie potrzebował natychmiastowej pomocy lekarskiej a akurat będzie na tym wale, to będziecie jeszcze płakać. Nie mówcie zatem, ze jesteście warszawiakami, skoro mentalność macie ciągle wiejską i próbujecie przenosić wieś na grunt stolicy.
|
# Kaumasznawardze 01.12.2014 09:23 |
|
#gość napisał(a) 01.12.2014 08:35 .... Nie mówcie zatem, ze jesteście warszawiakami, skoro mentalność macie ciągle wiejską i próbujecie przenosić wieś na grunt stolicy. To samo zawsze mówię. Niestety moi sąsiedzi będący rodowitymi warszawiakami nadal nie rozumieją, że w mieszkaniu nie robi się głośnych imprez, bo to nie wieś, że sąsiedzi są daleko. Dziwię się też, że te "miastowe" to nie potrafią korzystać ze śmietników i zostawiają śmieci na klatkach albo nawet na chodnikach. Przykładów można mnożyć. No niestety takie czasy, że przed bydłem trzeba się grodzić. Czy to w mieście czy na wsi to bez znaczenia. |
# gość 01.12.2014 09:34 |
|
Grodzić to się możecie przed dzikami, ale nie innymi ludźmi. Naprawdę nie jesteście lepsi dlatego, że macie jakieś siatki i kratki wokół waszych, wątpliwej jakości bloków. Jakoś główne warszawskie ulice nie są wygrodzone i życie się toczy. Śmiem twierdzić, ze nawet lepsze niż na wsi Białołęka...
|
# lll 01.12.2014 16:10 |
|
Nikt jakoś nie wspomniał, że właściciel odpowiedzialny jest za teren : ktoś się połamie na chodniku/wyrwie - płaci wspólnota, trzeba posprzątać śmieci/kupy/butelki po imprezie - płaci wspólnota. Mało przyjazny teren, trzeba doświetlić - niech właściciel coś zrobi. Reasumując - właściciele mają otworzyć teren, ubezpieczyć (od czego się da), utrzymać go i cieszyć się, że mogą. Pretensje miejcie do urzędników, którzy zezwolili na budowę dokładnie tego, co tam aktualnie stoi. Albo wykupcie całe osiedla i wtedy otwórzcie teren, zaproście całą Warszawę do korzystania, za wasze pieniądze.
Sama mieszkam daleko od Wisły, więc problem mnie bezpośrednio nie dotyczy. Tereny spacerowe wybieram rozsądnie - nikomu nie pakuję się na podwórko i nie oczekuję, żeby mnie ktoś na swój teren wpuszczał. |
# mieszkaniec123 02.12.2014 20:12 |
|
pomiędzy osiedlami i ich działkami powinny być porobione wąskie przejścia dla pieszych na wał. kiedyś były tak zwane "granice" jak były pola, którymi można było przejść na wał .. a teraz każdy zarządca osiedla grodzi do końca do następnego płotu i ma to w tyle..
|
# mieszkaniec123 02.12.2014 20:20 |
|
Powinny być przejścia dla pieszych czy rowerzystów na wał.
Mieszkam 19 lat na Tarchominie i kiedyś jak były jeszcze pola to miedzy nimi były granice i tymi granicami można było się dostać na wał. a dziś zarządcy grodzą swoje osiedla (działki) od płotu do płotu nie zważając na na nic. Ktoś powinien nad tym panować. Teraz to musztarda po obiedzie bo trzeba by rozwalać płoty i robić od nowa ogrodzenia. |
# baba 02.12.2014 21:30 |
|
A co mają do tego mieszkańcy? Oni wprowadzają się tam, gdzie zbudowano domy. Deweloper stara się wyszarpnąć jak najwięcej od miasta. Taniej jest zbudować płot z dwóch stron niż z czterech, co by miało miejsce, gdyby z obu stron były przejścia. A ktoś w urzędzie miasta wydaje decyzję zezwalającą, aby osiedla stały płot w płot. Przecież jeżeli ktoś na wale dostanie zawału czy wylewu, ten sam problem będzie miało pogotowie. Teraz zwala się winę na mieszkańców. Płacą za bezpieczeństwo, jakie ma dawać ogrodzenie i wszystkie bramki. To nie tylko sprawa psich g***, jak wspomniał ~Pikuś, ale meneli grzebiących po śmietnikach, firmowych ciężarówek korzystających z darmowych strzeżonych parkingów, i każdego, kto chciałby wejść i narozrabiać. Pookradać mieszkania na przykład. Może by tak pociągnąć do odpowiedzialności decydentów, gdy wreszcie stanie się z tej przyczyny nieszczęście? A może nawet wcześniej?
|
LINKI SPONSOROWANE