Forum › Bielany
# rex 10.12.2019 14:34 |
|
Już dawno pisałem żeby zamknąć tę rzeżnię. Tylko najpierw pozamykać w pierdlu konowałów, którzy udają że tam pracują.
|
# Doktur 11.12.2019 10:54 |
|
Ale powszechnie wiadomo, że ten system jest przestarzały i niewydolny. Jeśli lekarz internista za prywatną wizytę, która trwa 15-30 min. bierze 150 zł to jak on ma być zainteresowany pracą w szpitalu? Nawet jak mu dadzą tam 15 tys.zł to zgodzi się tylko "na wszelki wypadek" lub gdy będzie musiał robić specjalizację. Ale taki ktoś odejdzie przy pierwszej lepszej okazji. Przy aktualnych płacach rynkowych po prostu te 150 zł to jest z sufitu, ale popyt jest więc sie ludzi doi. Ale jak mają tyle nie płacić jak do przychodni często nie dostaną się w ogóle bo numerków nie ma już 1 min. po otworzeniu rejestracji? Jak mają być numerki jak 3/4 niegdyś czynnych pokoi stoi pusta bo kontrakt z NFZ jest tak mały że na więcej lekarzy nie starcza? Ale skąd w NFZ mają być pieniądze jak co miesiąc każdy pracujący oddaje tam raptem kilkaset złotych? Przez 10 lat takiego składkowania, pod warunkiem nie korzystania w ogóle z lekarzy, uzbiera się raptem kilkadziesiąt tysięcy złotych, które w prywatnym szpitalu starczyłoby na raptem tydzień, może dwa leczenia. A prędzej czy później coś poważniejszego zdarzyć się może. Więc system zawsze jest na minusie. Gdy doliczymy także do tego wizyty osób starszych które chodza do internistów co tydzień bo nie ma żądnych ograniczeń, to mamy odpowiedz dlaczego to wszystko pada. I oczywiscie czesc z nich musi chodzic co tydzien, ale calej reszty nikt nie kontroluje. Tak samo tych głupich skierowań. Gdy kobieta chce sie przebadac u ginekologa musi dostac skierowanie od internisty. Czyli zajmuje miejsce w kolejce do LPK bezsensu. Ale taki system ktoś wymyślił. Moim zdaniem czas skończyć z fikcją i wprowadzić państwowa jedynie hospitalizacje szpitalna (operacje, stany ciezkie) oraz podstawowa opieke LPK. Cała reszta lekarzy specjalistow powinna zostac sprywatyzowana. Wtedy NFZ zyska pieniadze dzisiaj wydawane na lekarzy do których normalny cżłowiek i tak nie moze sie dostać (w sprawach nagłych dermatolog czy urolog to min. miesiac czekania, a w zwyklych i pół roku nie jest rzadkością) + dobrowolne płątne ubezpieczenia.
|
# ddd 15.12.2019 16:12 |
|
Publiczna służba zdrowia kuleje pewnie na całym świecie. Ale u nas ciągłe rewolucje powodują, że jest coraz gorzej. Każda kolejna władza zamiast poprawiać to, co nie działa robi rewolucje bez żadnego przygotowania. Ot tak z marszu. Efekt - coraz więcej kasy traci się na działania pozorne,a dla pacjentów nic się nie poprawia. Ale są też potrzebne zmiany systemowe. Nie tak dawno mój ojciec uderzył głową w otwarte drzwi szafki kuchennej. Kiedyś by poszedł do przychodni do chirurga, założyli by mu te dwa szwy i po sprawie. Obecnie trzeba z nim było jechać na SOR. Trwało to kilka godzin, wreszcie lekarz uznał, że powinien zostać w szpitalu na 3 dni. Wyszedł po 3 dniach a w czasie pobytu dokładnie nic mu nie zrobili. Po tygodniu musiał się zapisać do przyszpitalnej poradni, aby mu zdjęli szwy. Miał wizytę na 13 ale okazało się, że lekarz operuje, więc zjawił się po 16. Wszystko to generuje koszty a efekt zerowy. Więc to nie tylko sprawa kasy ale organizacji pracy. Termin do dermatologa to minimum miesiąc. Jak nie było skierowań, to był maksymalnie tydzień oczekiwania.
|
LINKI SPONSOROWANE
Znajdź najlepszy kredyt samochodowy online w Finanse.rankomat.pl
Matura przed Tobą? Poznaj sprawdzone
Kursy Maturalne w Warszawie
Zapraszamy na zakupy
Najnowsze informacje na TuBielany
Misz@masz
Artykuły sponsorowane
Kup bilet
Znajdź swoje wakacje
Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.