Forum › Białołęka
Czy musiało dojść do tragedii?
# darious 09.10.2003 19:28 |
|
Na tarchominie przybywało i wciąż przybywa mieszkańców ulica Świadowida zrobiła się bardziej ruchliwa. Rozpoczoł się kolejny rok szkolny. Mieszkańcy skrzyżowania Światowida i Stefanika, niejednokrotnie apelowali o zamontowanie sygnalizacji świateł ale bez rezultatu. W pewien październikowy dzień, gdy wiadomo robi sie szybko ciemno wracał chłopiec ze szkoły(strumykowa) do domu (erazma z zakrocz.) niestedy nie dotarł samochód go potracił i zmarł w drodze do szpitala. Po wypadku ok. miesiaca czy dwoch zamontowano swiatła, czy chłopak musiał umrzeć, aby nauczyc władze od komunikacji że nalezalo wczesniej zamontowac swiatła. Mija właśnie rocznica tego wypadku.
|
# Marcin 09.10.2003 22:00 |
|
Witam!
zaraz, zaraz - czy teraz jak są światła zamontowane to masz gwarancję, że w tym miejscu nie zdarzy się więcej żadna tragedia? Bo mi się wydaje, że to raczej błędny tok rozumowania... choć sam opowiedziany fakt - niezwykle smutny. |
# eo 10.10.2003 09:47 |
|
Chłopiec zmarł kilka dni po wypadku nie odzyskawszy przytomności myślę że to był jeszcze większy ból i stres dla rodziny i czas niepewności. Podobna sytuacja jest przy rondzie koło ulicy Topolowej codziennie dzieci tamtędy idą do szkoły a kierowcy wcale nie przejmują się tym tylko jeszcze przyspieszają przed pasami . Czy musi być kolejna tragedia aby ludzie trochę się opamiętali ??
|
# mieszkaniec 10.10.2003 11:34 |
|
proponuje aby policja cześciej tam sie pokazywała, moze ten fakt wpłynie na kierowców i beda zwalniać przed pasami
|
# Marcin 10.10.2003 12:38 |
|
Witam!
Problem moim zdaniem nie tkwi, w tym czy są światła czy ich nie ma, skoro #eo pisze, że kierowczy jeszcze przyśpieszają przed np. pasami. Pozostaje kwestia odpowiedzialności kierowców i kultury jazdy... |
# Duśka 10.10.2003 21:15 |
|
Dzieci nie są nauczone ostrożności, kierowcy jeżdżą jak opętani, światła nie załatwią sprawy, ale na pewno spowodują zwolnienie szybkości jazdy. Z drugiej jednak strony nie można na każdym skrzyżowaniu zamontować świateł, bo szybciej będzie na piechotę niż samochodem. Dzisiaj pod moim blokiem, gdzie jest tzw. ciąg jezdno-pieszy przejechał z piskiem opon jakiś gówniarz samochodem, który mało się nie rozpadł od huku muzyczki. Gdyby dziecko wybiegło z bloku to nie zdążyłby nawet zahamować. A skąd wziąć tylu policjantów, którzy będą akurat tam, gdzie się coś dzieje? Patowa sytuacja. Na mój gust to są za małe kary. Duśka
|
# darious 11.10.2003 19:32 |
|
Ciesze się że poruszyłem ten temat może kierowców skłoni to do reflekcji - Darious mieszkaniec Pajdaka
|
# Pingwin 11.10.2003 19:39 |
|
I co z tego, że są światła, skoro ludzie niejednokrotnie przechodzą na czerwonym i... dają "przykład" dzieciom.
|
# Kotkaa 12.10.2003 13:07 |
|
Nie wiem, czy coś by dało zwiększenie kar, skoro i tak nie ma ich kto egzekwować. Radary powinny wisiec na kazdym słupie, a i tak w kilka godzin po powieszeniu zostałyby rozkradzione. Po takiej ul. Ołówkowej chodzą dzieci do szkoły czy Domu Dziecka, jeżdżą rowerzyści, biegają koty i psy, chodnik jest wązki, ograniczenie prędkości stoi jak wół, a Mercedesiki państwa z Choszcówki i innych osiedli rozpędzają się do 80 km/h (a przeciez ulica jest stosunkowo krótka, i tak muszą hamowac przy końcach!)
Nie mozna ustawiac patrolu na każdym rogu, trzeba po prostu myślec i zachęcać do myslenia innych. |
# esan 12.10.2003 20:46 |
|
W wielu krajach na zachodzie w niebezpiecznych miejscach są światła połączone z radarem. Jeżeli delikwent jedzie za szybko - zapala mu się czerwone. Jeżeli pojedzie mimo to (bo z reguły nie są to skrzyżowania), traci prawo jazdy (jest sfotografowany).
|
# Vladymir 12.10.2003 22:05 |
|
A może by tak garby poprzeczne ? Nic tak skutecznie nie wytrąca tych kierowców bombowców z nadmiernej prędkości, jak urwane zawieszenie ich bolidu w zetknięciu z 5 cm krawężnikiem rzuconym na jezdnię... Normalnemu kierowcy nie zrobi to krzywdy, bo jak sie przez krawężnik postawiony na sztorc przejeżdża z normalna prędkością /czyli w osiedlu ok. 30 km/h/, to się przejedzie bez szwanku.
|
# Kotkaa 12.10.2003 22:15 |
|
Na ulicach, po których jeżdżą autobusy i szambiarki i piaskarki nie jest to możliwe, a najczęściej właśnie na tych ulicach (równych i szerokich) przekraczana jest prędkość.
|
Igor 13.10.2003 01:35 |
|
O czym Wy piszecie? Garby? Fotoradary? Po co to? Wystarczy JEDEN patrol policji drogowej, który przez osiem godzin na dobę (o różnych porach, ale przede wszystkim w czasie największego ruchu) mierzyłby prędkość w różnych miejscach Nowodworów. W ciągu miesiąca każdy lokalny pirat drogowy miałby na koncie o kilkaset złotych mniej i przekonanie, że w naszej okolicy nie opłaca się łamać przepisów.
Czy policjanci mają tak ładny komisariat, że nie chce im się z niego ruszać? Dlaczego nie są karani parkujący wzdłuż Światowida pomiędzy Topolową a Książkową? Dlaczego nie poucza tłumów pieszych na ścieżkach tylko dla rowerów? |
# Magda 13.10.2003 11:48 |
|
Właśnie. Bardzo się cieszę, że w końcu ktoś zwrócił uwagę na to, że po ścieżkach rowerowych się nie chodzi! Coś mi się kotłuje w środku, gdy widzę jak rodzice spacerują z dziećmi po ścieżkach rowerowych. To tak, jakby uczyli dzieci chodzić po jezdni.
|
# Jaqbek 13.10.2003 20:58 |
|
Witajcie!
W weekend udało mi się zobaczyć jacy są polscy kierowcy. I to ci z Warszawy Zobaczcie Sami: www.jkrawczyk.triger.com.pl/mx_3386.html To tak dla pociechy :-) |
LINKI SPONSOROWANE
Matura przed Tobą? Poznaj sprawdzone
Kursy Maturalne w Warszawie
Znajdź najlepszy kredyt samochodowy online w Finanse.rankomat.pl
Wstąp do księgarni
Najnowsze informacje na TuBiałołęka
Misz@masz
Artykuły sponsorowane
Kup bilet
Znajdź swoje wakacje
Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.