Betonowy Rożek

...i stalo sie to, co moglo sie stac. Oto tuz, tuz przed wstapieniem Najjasniejszej w szeregi Narodow Europy, jakis Kacyk dzielnicy miasta stolecznego Warszawy, moze byly funkcjonariusz aparatu partyjnego w pionie rolnym Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, nie wiadomo, dostrzegl brak rozka w plycie chodnikowej, lezacej luzem w pojedynczym szeregu innych plyt na sciezce rowerowej w poblizu mostu bohaterskiego Generala Armii Krajowej Stefana Grota Roweckiego, Generala, przypomnijmy, zdradzonego przez Towarzyszy z AK, pojmanego i bestialsko odstrzelonego przez naszych Przyjaciol z Zachodu...Kawal historii...a tymczasem nasz ubytek , ktorego istnienie siega ostatnich lat ubieglego wieku, tak, tak tego samego, ktory mial przyjemnosc zafundowac Generalowi taka nieprzyjemnosc, zostal zalatany przez precyzyjne dolozenie luzem betonowego narozniczka w brakujace miejsce. W ten sposob trasa rowerowa laczaca Tarchomin z Centrum stala sie w pelni funkcjonalna arteria, a w dwumetrowym przewezeniu o szerokosci jednej plyty chodnikowej nie straszy juz czarna i niebezpieczna dziura podobna do Jamy Ustnej Towarzysza Sadama, ktora z taka luboscia ogladal za pomoca latarki jakis lysy ginekolog w khaki kombinezonie i gumowych rekawicach. Powracajac niczym Belka z Iraku na rodziny lono, delektujmy sie wiec heroicznym czynem wladz lokalnych, ktorych wysilek w postaci dowiezienia i polozenia rozka w brakujacym miejscu, niczym puzla w ukladance, swiadczy o inteligentnym zatroskaniu o zdrowie rowerzystow, w koncu tez mieszkancow dzielnicy. Gdyby tak jeszcze udalo sie zalatac teraz, a nie za 20 lat wyrwe powstajaca doslownie na naszych oczach przy krawedzi studzienki telefonicznej na sciezce rowerowej biegnacej wzdluz Swiatowida ( czerwona kostka sie zapada ),wyrwe niebezpieczna, bo gdy kolo w nia wpadnie, to gleba murowana, o !..:))) , to wtedy, moglibysmy powiedziec tak: My "Pedaly Rowerowe Bialoleki" jestesmy z Wamy Towarzysze, z Wamy...wicie, rozumicie...:)))

Tej dziury na ścieżce juz nie ma :)

...a wlasnie, ze jest..:))) Kolego Rudolfie, wiemy o czym mowicie, mowicie o dziurze, ktora faktycznie zalatano, ta o ktorej piszemy istnieje wciaz i sie poglebia. Dziura znajduje sie okolo 100 metrow za Lider Prajsem, jadac w strone miasta. Coz...jak spiewala kolezanka Banaszak Hanna ( co za cyc , nie mowiac o glosie ... he, he ) "gdybys zabladzil rowerem kiedys w tamte strony, uwazaj, bo moze byc niebezpiecznie". OTB murowane...:)))

potwierdzam, dziura nadal jest i wjechanie w nią kołem gwarantuje glebę jak nic!!!!!!

... i juz jej nie ma...:))) W srode, tuz przed poludniem, z auta na na gdanskich numerach wysiadla ekipa zlozona z dwoch panow, kupy narzedzi, miednicy, mlotka, lopaty, mieszadelka oraz worka portlandu i zaplombowala ubytek. W srode byl 12 maja...liczac od 29 kwietnia, to jest od dnia pojawienia sie tego tematu, minelo 14 dni ? Nie badzmy drobiazgowi, minelo czternascie. Ktory Urzad w Warszawie potrafi zareagowac tak szybko i skutecznie na "lament milosnikow pedalow" ? Towarzysze ! Dziekujemy :)))

---

Aby jednak nasze zadowolenie nie bylo pelne, poinformujemy bedac przy temacie, ze rozek betonowy dolozony luzem na sciezce przy moscie bohaterskiego Generala przesuwa sie samoistnie w strone fabryki FSO. Splajtowac chce, czy co ? Gdyby tak...ech...chlapnac tam troche tego kleju, tak jakby od niechcenia, albo przy okazji...same juz nie wiemy, co powiedziec wiecej...:)))