Filmowe sceny z Bemowa. Nie tylko "Miś"
7 grudnia 2016
Bemowo ma może mniej okazałą "filmografię" niż inne warszawskie dzielnice , ale całkiem ciekawą i nietypową...
Najsłynniejsza filmowa historia z Bemowa związana jest oczywiście z "Misiem" Stanisława Barei. Cała finałowa scena najbardziej kultowej komedii w dziejach polskiego kina została wszak nakręcona na gliniankach Sznajdra. Właściwie rozgrywa się tu cały, dość oryginalny, ostatni akt "Misia", czyli bukoliczny zamiejski piknik, podczas którego Stefan Śródka wyjaśnia wreszcie, dlaczego córka Marka Siudyma nie może nazywać się Tradycja, a Ewa Bem (nomen omen) śpiewa śliczną kolędę. I właśnie do glinianki wpada w końcu tytułowy słomiany miś.
Z okazji 30. rocznicy premiery nieprzypadkowo właśnie na gliniankach stanęła słomiana kukła - replika tej filmowej. Miś w tym miejscu przetrwał niecały rok. Ktoś go podpalił. Spłonęła również kolejna replika ustawiona przy Górczewskiej. Szkoda, bo byłaby to naprawdę fajna i oryginalna bemowska filmowa pamiątka.
Lotnisko łakomym kąskiem
Dokumentalnych filmowych śladów historii Bemowa zachowało się sporo - fragmenty kronik, dokumentalne migawki z ukochanej wojskowej uczelni WAT, propagandowe kroniki budowy kolejnych osiedli, obrazki z giełdy samochodowej, a także np. taka perełka jak relacja z lądowania prezydenta Richarda Nixona na lotnisku Babice w 1959 roku.
W bemowskiej "filmografii", nie tylko dokumentalnej, Babice odegrały zresztą w ogóle wyjątkową rolę. Lotnisko wojskowe było niedostępne dla cywilów, ale wojsko zgadzało się dość często na realizację w tym miejscu zdjęć filmowych. Chociaż zastrzegało sobie, że nie będą filmowane "obiekty strategiczne". A dla filmowców lotnisko, na którym zdjęć nie ograniczał normalny ruch lotniczy, było łakomym kąskiem. Babice zagrały więc w kinie kilkakrotnie.
Tutaj spore fragmenty swego rozrachunkowego lotniczego dramatu "Życie raz jeszcze" nakręcił w 1964 roku Janusz Morgenstern. Bohaterem był tu pilot, weteran Bitwy o Anglię, który po wojnie wraca do kraju i choć początkowo witany jest z honorami, z czasem gęstnieje wokół niego mgła podejrzeń. Babice zagrały tu Dęblin, w kadrze pojawił się między innymi budynek portu z charakterystyczną wieżą. W roli głównej wystąpił Andrzej Łapicki, a partnerowali mu Tadeusz Łomnicki i Ewa Wiśniewska. Portret okresu błędów i wypaczeń okazał się dla cenzury na tyle niewygodny, że film Morgensterna wylądował na półkach i nie jest dziś szczególnie znany.
"Poli Raksy twarz"
Innym lotniczym filmem, którego fragmenty nakręcone zostały na bemowskim lotnisku była komedia "Paryż-Warszawa bez wizy" wyreżyserowana w 1967 roku przez Hieronima Przybyła. Toporna, wyraźnie propagandowa to była komedia opowiadająca o czterech polskich pilotach namawiających piękną polska aktorkę spotkaną w Paryżu, by powróciła do kraju. Jeśli warto w ogóle ten film oglądać to ze względu na "Poli Raksy twarz" i właśnie ujęcia lotniska udającego Warszawę, Paryż, Pecz, a nawet... amerykańską bazę wojskową. Można tu zobaczyć choćby dawne zabudowania lotniskowe z efektownymi kolumienkami później zlikwidowanymi. Film kiepski, ale dla miłośników historii dzielnicy - perełeczka.
Kolejnym zapomnianym obrazem, w którym pojawiło się bemowskie lotnisko, była siermiężna produkcja "Przeciwko bogom" Huberta Drapelli z 1961 roku. Historia niesłusznie posądzonego o tchórzostwo i bojkotowanego przez kolegów lotnika razi propagandowym schematyzmem, zgrzebne zdjęcia lotnicze dziś śmieszą, ale ujęć samego lotniska jest całkiem sporo i to bardzo ciekawych, ukazujących między innymi wnętrza portu w pełnej krasie.
Stąd startowały milicyjne helikoptery
Na lotnisku kręcone były też ujęcia kultowego serialu PRL "07 zgłoś się", a także filmowej wersji przygód porucznika Borewicza "Zamknąć za sobą drzwi" Krzysztofa Szmagiera. To stąd startowały filmowe milicyjne helikoptery, samolot, którym amerykański policjant polskiego pochodzenia chciał uciec do Szwecji. Nieistniejący już hangar lotniska przy Widawskiej zagrał też w "Małej apokalipsie" Costy-Gavrasa z 1993 roku, według prozy Tadeusza Konwickiego. Długo na ścianach budynku widniały pozostałości malowideł, które były częścią scenografii.
Oczywiście, ta wyliczanka wątków bemowskich w kinie nie wyczerpuje. Może Państwo uzupełnią tę filmografię o kolejne tytuły?
(wk)