Dwulatek w rozgrzanym aucie. Mogło dojść do tragedii
7 lipca 2022
Słowa uznania należą się dzielnicowemu z białołęckiego komisariatu, starszemu sierżantowi Arturowi Stosio. Dzięki jego natychmiastowym i zdecydowanym działaniom nie doszło do tragedii. Policjant wybił szybę w zatrzaśniętym i rozgrzanym aucie, w którym znajdował się dwulatek.
Do przejeżdżającego obok jednego z przedszkoli na Białołęce radiowozu podbiegła zapłakana kobieta z prośbą o pomoc. Oznajmiła, że zatrzasnęła kluczyki w samochodzie a w środku znajduje się jej dwuletni synek.
Dziecko zatrzaśnięte w rozgrzanym aucie
Dzielnicowy z białołęckiego komisariatu natychmiast podbiegł do auta.
Bandycka likwidacja konkurencji? Mężczyzna trafił do szpitala
Brutalny napad na Białołęce! Na jednym z portali społecznościowych mieszkanka opisała pobicie sprzedawcy czereśni, które miało miejsce 4 lipca około godziny 14 przy Książkowej 9F, obok kiosku i paczkomatu na Nowodworach. Jak się okazuje, całkiem możliwe, że to konkurencji nie spodobał się nowy sprzedawca.
Z tyłu w foteliku siedziało dziecko. Pojazd był zaparkowany w słońcu a szyby były pozamykane. Temperatura powietrza wynosiła około 30 stopni Celsjusza. Dłuższe przebywanie w nagrzanym samochodzie mogło zagrażać życiu i zdrowiu dziecka. Ponieważ inne próby otwarcia pojazdu nie przyniosły rezultatu, policjant w porozumieniu z matką chłopczyka podjął decyzję o wybiciu szyby.
Policjant wybił szybę
- Kobieta zajęła swojego synka rozmową. W tym czasie mundurowy pałką wybił tylną szybę, a następnie otworzył samochód. Na szczęście chłopiec nie wymagał pomocy lekarskiej. Jak się okazało, kobieta, zapinając pasy w foteliku dziecka, nie zauważyła, że wypadły jej kluczyki, a po zamknięciu drzwi wszystkie zamki w aucie się zaryglowały - opisuje interwencję starszy posterunkowy Bartłomiej Śniadała.
Zdecydowane i szybkie działania policjanta pozwoliły uniknąć tragedii. Dziecko całe i zdrowe zostało przekazane rodzicom.
(jr)
.