Długa "żałoba" po 506. Dlaczego?
30 kwietnia 2015
Na każdych konsultacjach społecznych z Zarządem Transportu Miejskiego na Bemowie słychać ten sam postulat: "Przywróćcie 506!". Dlaczego "żałoba" po tej linii trwa tak długo?
Zacznijmy od historii, która - biorąc pod uwagę zmiany zachodzące w warszawskiej komunikacji miejskiej - jest już historią starożytną. Rok 1975. Rozbudowujące się Jelonki i Górce potrzebują szybkiego połączenia z centrum Warszawy, którym może być tylko przyspieszona linia autobusowa. Uruchomiona zostaje linia 406, zatrzymująca się tylko na czterech przystankach na Bemowie i trzech w ścisłym centrum. W 1986 roku oznaczenie zostaje zmienione na 506, z biegiem lat, w miarę rozbudowy dzielnicy, zmienia się także trasa i przybywa przystanków. W 1992 roku linia zostaje przedłużona na Bródno, stając się kluczowym połączeniem dla dwóch zewnętrznych dzielnic miasta. 506 kursuje wówczas na trasie z osiedla Górczewska przez Bemowo-Ratusz (wówczas: Klemensiewicza), Halę Wola i Świętokrzyską na Bródno-Podgrodzie. W późniejszych latach autobusy zaczynają kursować Lazurową i zatrzymywać się przy Bibliotece Uniwersyteckiej, linia cieszy się ogromną popularnością. Tak ogromną, że na oblężonym odcinku z osiedla Górczewska na Mariensztat ZTM organizuje dodatkowe kursy (początkowo oznaczone jako E-6). Aż wreszcie zaczyna się budowa linii metra z Woli na Pragę.
Dlaczego wycofano 506?
Co wspólnego ma metro z Woli na Pragę z autobusem z Jelonek na Bródno? To, że z powodu budowy podziemnej kolei zamknięte dla ruchu były ulice Prosta (od września 2010) i Świętokrzyska (od czerwca 2011). Przez niemal rok 506 kursuje więc Grzybowską, po czym... zostaje zlikwidowane 11 czerwca 2011 roku. Pasażerowie korzystający z linii przez lata są zachęcani do przesiadki do 105, 112 i 118, czyli linii zwykłych, obsługujących tylko krótkie fragmenty trasy 506. Budowa metra M2 dawno się zakończyła, Świętokrzyska i Prosta są otwarte. A gdzie 506? Likwidacja 506 była jednym z pomysłów ZTM, dla których naprawdę trudno znaleźć logiczne wyjaśnienie. Zbudowano komunikację szynową w Rzymie, zlikwidowano autobus na Krymie. Metro z Woli na Pragę to zupełnie inne połączenie, niż autobus z Jelonek na Bródno
- Zgodnie z założeniami zlikwidowana została część linii, które miały długie, podatne na opóźnienia trasy i kursowały rzadko - mówił już we wrześniu 2013 roku rzecznik ZTM Igor Krajnow. - Zostały one zastąpione liniami krótszymi, ale kursującymi z większą częstotliwością. 506 została zastąpiona liniami: 105 (Jelonki - Śródmieście), 112 (Jelonki - Bródno) i 118 (Bródno - Śródmieście). Obecnie nie ma planów przywrócenia jej kursowania.
Wypowiedź ta jest wciąż aktualna, ZTM nie dysponuje zresztą żadnymi dodatkowymi autobusami, które mogłyby obsłużyć przywróconą linię.
Czy na trasie 506 tworzą się korki?
Trzeba przyznać, że tak, bo na Świętokrzyskiej korek to stan normalny. Mimo to można odnieść wrażenie, że mnóstwo mieszkańców Jelonek i tak chciałoby korzystać z takiej linii. Wielka szkoda, że ZTM nie zdecydował się omówić tego tematu podczas ostatnich konsultacji i nie przedstawił konstruktywnej propozycji typu "112 za 506". Bezprzesiadkowe i szybkie (bo 112 trudno uznać za szybką linię) połączenie Jelonek z Bródnem wróci dopiero... cóż, w przyszłości dalekiej, bo "po 2022 roku", gdy ukończone zostaną stacje M2 na Lazurowej i Kondratowicza.
Likwidacja 506 była jednym z pomysłów ZTM, dla których naprawdę trudno znaleźć logiczne wyjaśnienie. Zbudowano komunikację szynową w Rzymie, zlikwidowano autobus na Krymie. Metro z Woli na Pragę to zupełnie inne połączenie, niż autobus z Jelonek na Bródno. Jeśli nie ma na trasie Jelonki-Bródno odpowiednio dużych "potoków pasażerskich", to skąd ta długa żałoba po 506 i taki opór przeciwko usunięciu z Bemowa 112? Na Jelonkach chyba nikt nie ma wątpliwości, że 506 powinno wrócić. Żałoba trwa.
Dominik Gadomski