Dlaczego zrezygnowałem? List otwarty burmistrza Jaworskiego do mieszkańców
26 lutego 2016
Szanowni Mieszkańcy Białołęki! Od kilku miesięcy do opinii publicznej docierają sygnały o zamieszaniu w samorządzie dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy. W związku z pełnioną przeze mnie funkcją burmistrza dzielnicy czuję się w obowiązku wyjaśnić Państwu sytuację.
W listopadzie 2014 r. w demokratycznych wyborach samorządowych Platforma Obywatelska uzyskała 12 z 23 mandatów w Radzie Dzielnicy Białołęka. Pomimo uzyskania samodzielnej większości postanowiliśmy współrządzić z najstarszym lokalnym ugrupowaniem na Białołęce - Wspólnotą Samorządową Gospodarność. Natomiast ja, kandydując do Rady m.st. Warszawy, otrzymałem na samej Białołęce rekordową w historii liczbę ponad 5,5 tysiąca głosów. Odebrałem to jako wyraz poparcia dla mojego programu, ale także dla podejmowanych przeze mnie działań jako burmistrza Białołęki, którym zostałem w 2013 r. Dlatego też podjąłem decyzję o rezygnacji z zaszczytnej funkcji radnego m.st. Warszawy, aby dokończyć pracę jako burmistrz na rzecz rozwoju Białołęki, funkcjonującej nie jako gmina, a jako jednostka pomocnicza gminy, jaką jest miasto stołeczne Warszawa.
W czasie pełnienia przeze mnie funkcji burmistrza, dzięki konstruktywnej współpracy z Prezydentem i Radą m.st. Warszawy, pozyskałem dla Białołęki rekordowe nie tylko na skalę warszawską, ale także nadzwyczajne w skali całego kraju finansowanie budowy nowych placówek oświatowych. Liczba wpisanych do budżetu i zrealizowanych w czasie mojego urzędowania nowych placówek wynosi 22. To znacznie więcej niż łączna liczba obiektów oświatowych wybudowanych w okresie samorządności Białołęki do 2013 roku. Ponadto doprowadziłem do przekazania do budżetu dzielnicy znaczących środków na budowę infrastruktury drogowej, sportowo-rekreacyjnej oraz kulturalnej. Zwieńczeniem moich zabiegów na rzecz rozwoju dzielnicy było pozyskanie istotnego zastrzyku finansowego w postaci przyznanych Białołęce dodatkowych środków inwestycyjnych na lata 2016-2022. Odpowiednio wykorzystana kwota 145 mln złotych mogłaby pozwolić na infrastrukturalny skok naszej dzielnicy. Wśród kilkudziesięciu planowanych nowych inwestycji dzielnicowych wymienię tylko długo oczekiwany drugi na Białołęce basen. Zrealizowane w ostatnim roku i zaplanowane inwestycje.
Niestety, z całkowicie niezrozumiałych powodów kilka miesięcy temu szeregi PO opuściło troje radnych, niszcząc wypracowaną współpracę oraz łamiąc zobowiązanie dane mieszkańcom Białołęki, którzy w ostatnich wyborach poparli kandydatury tych radnych m.in z tego powodu, że znaleźli się na listach określonego ugrupowania. Niespodziewane odejście trójki radnych nie zostało poprzedzone z ich strony żadnymi sygnałami o zastrzeżeniach do pracy mojej, czy kierowanego przeze mnie urzędu. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że prawdziwym powodem tego działania była osobista zemsta jednego z radnych, Marcina Korowaja, za rzekome nieznalezienie się na liście kandydatów do parlamentu w czasie ostatnich wyborów oraz polityczny koniunkturalizm związany ze zmianą partii rządzącej Polską w przypadku pozostałych. Z przykrością stwierdzam, że jest to druzgocące podejście do pełnionej przez tychże radnych funkcji reprezentantów lokalnej społeczności. Obecnie najważniejszym aspektem ich działalności jest nagonka medialna oraz dążenie do odwołania burmistrza, który "nie załatwił dla Białołęki metra", pomimo że ma to niewiele wspólnego z uprawnieniami władz dzielnicy.
Ta polityczna awantura, do której w konsekwencji doprowadzono, odbywa się przy drastycznym naruszeniu procedur prawnych. Mam wrażenie, że opozycyjnym radnym, kierowanym przez radnych z PiS, nie zależy na zgodnej z prawem zmianie władz dzielnicy, a tylko na wprowadzeniu jak największego chaosu na Białołęce. Jak inaczej można nazwać ich ucieczkę (wykreślenie się z wcześniej podpisanej listy obecności) w listopadzie 2015 r. z sesji Rady Dzielnicy, na której miało odbyć się omówienie i zaopiniowanie najważniejszego dla dzielnicy dokumentu, jakim jest budżet Białołęki na 2016 rok? (Budżet ostatecznie bez opinii Rady Dzielnicy w grudniu 2015 r. przyjęła Rada m.st. Warszawy). Za bardziej priorytetowe dla radnych opozycyjnych uznano w listopadzie 2015 r. wybór, z poważnym naruszeniem procedur, nowego przewodniczącego rady z Prawa i Sprawiedliwości.
Po licznych działaniach związanych z destrukcją prac rady, w okresie od 11 do 17 lutego br. zaczęło dochodzić do regularnych prób paraliżu prac samego urzędu, kiedy to bez przedstawienia w urzędzie m.st. Warszawy dokumentów świadczących o odwołaniu mnie ze stanowiska burmistrza, Pan Jan Mackiewicz - przewodniczący politycznego stowarzyszenia Razem dla Białołęki, podając się za nowo wybranego burmistrza Białołęki, dezorganizował pracę urzędu, m.in. próbując zajmować pomieszczenia w urzędzie, wzywając zupełnie zaskoczoną tym faktem policję, która oczywiście nie podjęła żadnych działań. Moje apele o jak najszybsze dostarczenie stosownej uchwały, potwierdzającej fakt odwołania zarządu dzielnicy, trafiały w próżnię. Trudno racjonalnie zrozumieć takie zachowanie osoby, która aspiruje do zajmowania odpowiedzialnego stanowiska burmistrza dzielnicy. Oczywiście to zachowanie Pana Jana Mackiewicza zostało udokumentowane i spotka się ze stosownymi krokami.
Dodatkowy chaos prawny spowodowało ingerowanie w lutym br. w sposób nieuprawniony przez przedstawiciela administracji rządowej - Wojewodę Mazowieckiego - w funkcjonowanie organów dzielnicy Białołęka poprzez próbę rozstrzygania o prawidłowości wyboru przewodniczącego Rady Dzielnicy Białołęka. Naczelny Sąd Administracyjny w 2008 roku już raz jasno stwierdził, że "to nie wojewoda jest organem uprawnionym do sprawowania nadzoru nad działalnością jednostek pomocniczych gminy, lecz właśnie określony w statucie dzielnicy organ gminy." W Warszawie jest to Prezydent i Rada m.st. Warszawy.
Muszę dodać, że w ostatnich miesiącach wielokrotnie stosowano wobec mnie groźby, nielegalne podsłuchy, podejmowano próby zastraszania mnie, mojej rodziny i pracowników Urzędu Dzielnicy Białołęka. W kilku sprawach podjęte już zostały kroki prawne. Pozostaje tylko pytanie, co takie destrukcyjne działania mają wspólnego z pracą na rzecz samorządu i mieszkańców Białołęki? W tej sytuacji fakt, że dzielnica jest jednostką pomocniczą, a nie gminą, może okazać się, jak na ironię, rozwiązaniem korzystnym dla Białołęki, bo daje Prezydentowi i Radzie m.st. Warszawy - jako organom nadzoru - możliwość jednoznacznego rozstrzygnięcia takich sytuacji, chroniąc w ten sposób białołęcki samorząd przed paraliżem. Natomiast rozstrzygnięcie pozostałych aspektów obecnego konfliktu będzie należało do sądu administracyjnego.
W związku z tym, że obecna sytuacja utrudnia wzięcie pełnej odpowiedzialności za realizację największego pod względem wielkości środków inwestycyjnych budżetu dzielnicy Białołęka, 26 lutego br. złożyłem rezygnację ze stanowiska burmistrza dzielnicy.
Jednocześnie informuje, że zgodnie z przepisami pozostanę na dotychczasowym stanowisku do czasu legalnego powołania/wyboru nowego składu zarządu dzielnicy.
Obecna sytuacja nie służy rozwojowi Białołęki, dlatego apeluję do dzielnicowych radnych wszystkich opcji politycznych o konstruktywny dialog, który ma szansę doprowadzić, w zgodzie z przepisami prawa, do dalszego sprawnego zarządzania naszą dzielnicą w obecnej kadencji samorządu.
Mam nadzieję, że w przyszłości będę miał przyjemność i okazję zaangażować się ponownie w służbę na rzecz mieszkańców Białołęki i Warszawy. Swoją dotychczasową pracę, której się w pełni poświęcałem, starałem się wykonywać zawsze z maksymalnym zaangażowaniem, sumiennie i rzetelnie. Jeszcze raz dziękuję Państwu za okazywane mi wielokrotnie zaufanie, dzięki któremu przez blisko 10 lat jako radny i burmistrz mogłem działać dla Białołęki, której jestem mieszkańcem.
Z wyrazami szacunku,
Piotr Jaworski
Burmistrz Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy