Dlaczego autobusy MZA są takie brudne?
27 stycznia 2016
"Co to takie brudne?" - narzekała kobieta szukająca w szaroburej warstwie szlamu guzika otwierającego drzwi autobusu, który podjechał do przystanku przy ulicy Lazurowej. Cały autobus był oblepiony tym szlamem, od kół po dach. Przez zarosłe brudem okna nic nie było widać od środka. Świeciło pięknie słońce, błyszczał śnieg, ale przez szyby ledwo przenikały kształty i kolory świata.
Tak wyglądają zimą warszawskie autobusy. Co ciekawe: nie wszystkie, tak jakby w niektórych zajezdniach pracownicy Miejskich Zakładów Autobusowych opanowali sztukę mycia, a w niektórych nie. Chodzi o zajezdnie MZA, gdyż nieliczne autobusy prywatne kursujące w żółto-czerwonych barwach są perfekcyjnie wymyte. Wymyte (mniej więcej) są zawsze również tramwaje, nie rozumiem więc usprawiedliwiania się MZA, że w zimie nie można umyć autobusów, bo woda, mróz itd. Woda plus mróz chyba bardziej powinny szkodzić pojazdom napędzanych prądem elektrycznym, nieprawdaż? A jeżeli rzeczywiście nie można umyć wozu rano przed wyjazdem na mróz, to może trzeba to zrobić wieczorem, zaraz po powrocie do zajezdni? Ale już słyszę ten argument: "Zawsze robiliśmy to rano!"
Niestety, choć od komercjalizacji, polegającej na przekształceniu przedsiębiorstwa komunalnego w spółkę prawa handlowego, minęło właśnie trzynaście lat, MZA jest nadal przede wszystkim zakładem pracy, a nie firmą świadczącą usługi dla klientów. Najlepszą tego ilustracją jest fakt, iż autobus ma prawo odjechać z przystanku 3 minuty przed zapisanym w rozkładzie czasem odjazdu. Rozkłady jazdy są bowiem przez pracowników MZA traktowane jak harmonogram pracy, a nie jak oferta dla klienta.
Ta tzw. dopuszczalna tolerancja czasowa, zatwierdzona przez Zarząd Transportu Miejskiego, sprawia mi wiele radości szczególnie w zimie, gdy czekając na zielone światło na przejściu dla pieszych, widzę po drugiej stronie ul. Powstańców Śląskich odjeżdżający przed czasem mój autobus, kursujący o tej porze co 15 minut...
Wierząc naiwnie, że służby prasowe ZTM i MZA czytują poświęcone im artykuły, chciałem zapytać: dlaczego w tym sezonie zrezygnowano z zasady zobowiązującej kierowców autobusów pośpiesznych i ekspresowych do zabierania pasażerów z wszystkich mijanych przystanków, gdy temperatura powietrza spadnie poniżej (bodaj) minus 7 stopni Celsjusza?
Maciej Białecki
były wiceburmistrz Pragi Południe (2002-2004) i radny sejmiku mazowieckiego (2002-2006)