REKLAMA

Targówek

różne »

 

Dla kogo jest straż?

  9 czerwca 2006

- Dla kogo właściwie jest straż miejska? - zastanawia się po incydencie w Parku Wiecha nasza czytelniczka.

REKLAMA

Pani Halina stała spokojnie w alejce parkowej i rozmawiała z trójką znajomych. Przy jej nogach siedział stary, 11-letni kundel średniej wielkości. W parku biegały jak zawsze dużo większe psy bez smyczy i kagańców. Mimo to strażniczka wybrała sobie panią Halinę. - Byłam łatwym celem - mówi z żalem mieszkanka Targówka.

- Funkcjonariuszka zwróciła uwagę, że pies nie jest przypięty do smyczy, więc zaraz dostosowałam się do polecenia - opowiada pani Halina. - I choć zdawałoby się, że na tym się skończy, młoda strażniczka wyjęła notatnik i wypytywała o moje dane. Robiła to nie licząc się z ludźmi stojącymi i siedzącymi obok. Na moją uwagę o ochronie danych osobowych usłyszałam, że mogę zostać zatrzymana. Dostałam 200 zł mandatu.

"Jestem oburzona zachowaniem tej młodej agresywnej kobiety, która podno-siła na mnie głos. Zawsze uważałam, że straż miejska jest po to, aby ludzie tacy jak ja czuli się bezpiecznie. Tymczasem byłam straszona zatrzymaniem" - napisała pani Halina w skardze na postępowanie strażniczki.

- Sprawa jest w toku, strażnicy będą wzywani na rozmowę z pracownikami inspekcji - mówi Adam Godlewski z biura prasowego straży miejskiej. - Jeśli chodzi o wykroczenie popełnione przez mieszkankę Targówka (tj. art. 77 KW - nie za-chowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia) strażniczka chciała po-czątkowo jedynie tą panią pouczyć, jednak ona odmówiła podania swoich danych, tłumacząc to błędnie ustawą o ochronie danych osobowych. Osoba popełniająca wykroczenie ma obowiązek podania danych osobowych, a jeśli nie chce tego uczynić może być m.in. doprowadzona przez strażników na komisariat w celu ustalenia tożsamości. Wobec wykazywanej przez panią postawy, funkcjonariuszka uznała, iż należy zastosować środek karny w postaci mandatu. Gdyby właścicielka psa wykazała większą wyrozumiałość dla wykonującego swoje obowiązki funkcjo-nariusza, prawdopodobnie zakończyłoby się na pouczeniu. Jednak pani postanowiła udowodnić funkcjonariuszowi, że nie powinien się zajmować sprawami porząd-kowymi, ale czym innym. Od definiowania zadań strażników są ich przełożeni, a patrole w parkach i na osiedlach mają w swoich zadaniach również reagowanie na drobne wykroczenia - podsumowuje Godlewski.

Problem w tym, że mieszkańcy od dawna inaczej niż przełożeni strażników definiują zadania straży miejskiej. Po naszych parkach, osiedlach i lasach biegają bez kagańców naprawdę groźne psy. Gdy przed takim psem w panice i z płaczem ucieka dziecko, strażnicy zwykle są gdzie indziej. Niewątpliwie statystyki sukcesów straży miejskiej są coraz lepsze, ale społeczne postrzeganie formacji nie zmieni się, dopóki młoda funkcjonariuszka wlepiać będzie mandat starszej pani za to, że ta trzyma przy nogach starego, z trudem poruszającego się psa, podczas gdy świadkowie zdarzenia widzą w tym samym momencie duże groźne psy biegające luzem.

- Była tak skupiona na mnie, że nie widziała innych psów. Dopiero na interwencję ludzi podjechała do mężczyzny, który wziął psa na smycz. Nie widziała potrzeby pouczenia i spisania go, mimo że jego pies był znacznie większy i młody - opowiada pani Halina. - Byłam łatwym celem, strażniczka nie miała odwagi wobec młodego mężczyzny. Wybrała więc mnie dla podreperowania statystyk swojej pracy. Dostałam wysoki mandat.

- 200 złotych to jedyna stawka jaką przewidział ustawodawca za to wykro-czenie, więc nie ma możliwości wymierzenia innej kary - wyjaśnia Adam God-lewski.

"Dwa dni później po 22 przechodziłam obok przystanku, na którym była grupka młodzieży zachowująca się wulgarnie i głośno. Obok stały dwa radiowozy. Czterech strażników poprosiło młodzież, by zachowywała się cicho. Nikt nikogo nie spisał i nie ukarał mandatem, choć należało się. To był jednak trudny cel" - podsumowuje swoją skargę na strażniczkę mieszkanka Targówka.

Do przemyślenia szefostwu straży i radnym miasta pozostawiamy fakt, że przypadki takie jak opisywany psują wizerunek straży miejskiej. Powodują, że uczestnikom i świadkom takich zdarzeń odechciewa się współpracy ze strażą, a przecież sukces formacji zależy od pozytywnego nastawienia mieszkańców. Nasze podatki przeznaczamy na strażników dla poprawy bezpieczeństwa w mieście. Chcemy, by normalny strażnik widząc, że starsza pani trzyma psa bez smyczy, zwrócił jej uwagę i poszedł dalej zajmować się sprawami znacznie ważniejszymi, a nie tracił czas na spisywanie i wypisywanie kary kobiecie. Straż jest dla nas, a nie dla mandatów.

oko

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuTargówek

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024