Mistrz olimpijski studiuje na Bielanach. "Medal napędza do pracy"
11 września 2021
Zdobywca złotego medalu olimpijskiego w sztafecie mieszanej 4x400 metrów Dariusz Kowaluk jest na co dzień studentem Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
"Medal olimpijski napędza mnie do jeszcze cięższej pracy na treningach i motywuje mnie na startach. Wysiłek, który się wkłada w treningi nie zawsze przekłada się na dobre wyniki w zawodach. Bardzo mnie cieszy, że w biegu na 400 metrów poprawiłem swój rekord życiowy i to o sześćdziesiąt setnych. Od trzech, czerech lat starałem się zejść poniżej 46 sekund. Nie spodziewałem się, że tak znacząco uda się obniżyć mój życiowy wynik. To jest bardzo rzadko spotykane" - tak o sukcesie w Japonii opowiada w rozmowie z Michałem Plewką z UKSW Dariusz Kowaluk.
Kim jest Dariusz Kowaluk?
Dariusz Kowaluk urodził się w 1996 roku we Włodawie na Lubelszczyźnie. Jest brązowym medalistą mistrzostw Polski w biegu na 400 metrów (2017, 2018), wicemistrzem w sztafecie 4x400 metrów (2017) i mistrzem w mieszanej sztafecie 4x400 metrów (2018). Był również młodzieżowym wicemistrzem Polski w biegu na 200 metrów, biegu na 400 metrów i sztafecie 4x400 metrów (2017) oraz młodzieżowym wicemistrzem w biegu na 400 metrów i brązowym medalistą w sztafecie 4x400 metrów (2018).
Podczas zawodów halowych został wicemistrzem Polski w sztafecie 4x200 metrów (2017), mistrzem w mieszanej sztafecie 4x400 metrów (2018) oraz brązowym medalistą w biegu na 200 metrów i mistrzem w mieszanej sztafecie 4x400 metrów (2019).
Mistrz studiuje na Bielanach
- Składałem dokumenty na dziennikarstwo na UKSW oraz na produkcję medialną w Lublinie - powiedział mistrz olimpijski. - Udało mi się dostać tutaj. Dzięki takiej decyzji mam niedaleko na zajęcia uniwersyteckie oraz treningi. Gdy między wykładami zdarzało się okienko, mogłem pozwolić sobie pójść na trening, a potem wrócić na zajęcia.
Jak mówi Dariusz Kowaluk, wraz z kolejnymi sukcesami w lekkoatletyce zdobył pewną popularność, ale nie jest ona zbyt duża. W centrum Warszawy przechodnie nie rozpoznają go na ulicy, ale w pobliżu kampusu UKSW na Bielanach zdarza mu się zostać rozpoznanym przez kibica.
(dg)