Dajcie nam autobusy!
15 września 2006
Mieszkańcy zielonej Białołęki walczą o linie autobusowe, które zapewniłyby im sprawną komunikację z resztą miasta. Jak dotąd ich pisma nie doczekały się konkretnej odpowiedzi ze strony ZTM.
- Jakiś czas temu zaczęliśmy zwracać się do ZTM-u o zwiększenie często-tliwości jeżdżących tu autobusów (w godzinach szczytu nie można po prostu wsiąść do pojazdów!), o wprowadzenie linii nocnej oraz dodatkowych linii na terenach nie objętych jeszcze komunikacją - mówi Piotr Łokieć z niedawno powstałego Stowa-rzyszenia Zielona Białołęka. - Nasze prośby pozostały jednak bez odpowiedzi. Pod koniec sierpnia tego roku mieszkańcy osiedli na zielonej Białołęce zorganizowali wielką akcję wysyłania e-maili do ZTM. Zawierały one informację o sytuacji na tym terenie oraz prośbę o zmianę bardzo uciążliwego dla nas stanu rzeczy. Od początku września zbieramy także podpisy pod podaniem w tej sprawie. W zeszłym roku zbierałem podpisy od mieszkańców ulic Chudoby, Zdziarskiej i Ruskowego Brodu pod pismem o poszerzenie zasięgu autobusów. Zostało ono skierowane do na-szego, białołęckiego wydziału infrastruktury. Od zeszłego roku zaczęły się prace, ale trwają bardzo wolno. Na chwilę obecną wiem o zrobieniu (późną jesienią) aż dwóch przystanków i ogłoszonym przetargu na modernizację skrzyżowań Ostródz-kiej z Berensona i Ostródzkiej ze Zdziarską, na ronda oraz budowę nowych przys-tanków. Nasze prośby, które zostały bez odpowiedzi głównie dotyczą linii nocnej i częstotliwości 134.
- Nasze dzieci (jest ich coraz więcej, bo oddawane są kolejne osiedla w tym rejonie) chodzą do szkoły pieszo, około trzech km... Chodzą pieszo, bo nie mają czym dojechać. Nie ma połączenia komunikacyjnego - skarży się Małgorzata Kurlus. - Tymczasem na ulicy Berensona i dalej na Ostródzkiej nie ma chodników. Nie ma nawet pobocza, a jest tam bardzo ostry zakręt. Istnieje zatem duże niebezpieczeństwo, że idącym do szkoły dzieciom przydarzy się jakiś wypadek. W przyszłym roku rozpocznie się budowa gimnazjum przy ulicy Ostródzkiej i wkrótce problem się nasili.
Odkąd istnieje Stowarzyszenie Zielona Białołęka nadzieja na poprawę sytuacji komunikacyjnej jest większa. W ZTM jednak żadna decyzja w tej sprawie nie zapadła. Co więcej: nie ma nawet mowy o konkretach.
- Zastanawiamy się nad zmianami w komunikacji na terenach zielonej Bia-łołęki, ale wszystko to jest jeszcze w fazie wstępnych projektów. Trzeba najpierw będzie zdobyć niezbędne pozwolenia. Prowadzimy także konsultacje społeczne, jednak na razie żadnej deklaracji złożyć mieszkańcom nie mogę - tłumaczy rzecznik prasowy ZTM, Grzegorz Ćwiek. - W rozkładach jazdy wprowadziliśmy od września pewne zmiany i to powinno być sygnałem dla mieszkańców, że inte-resujemy się tym terenem. Na ostatniej sesji rady Warszawy przeszła uchwała o zakupie nowych, klimatyzowanych autobusów. Być może część z nich skierujemy na Białołękę, ale to nic pewnego.
Niewielkie zmiany w rozkładach nie są tym, czego dynamicznie rozwijający się rejon Warszawy naprawdę potrzebuje. Kolejny problem powstanie zapewne, gdy decyzja o nowych liniach autobusowych wreszcie zapadnie. Jest kilka wariantów przeprowadzenia ewentualnej linii nocnej w tej części dzielnicy i z pewnością trudno będzie wszystkich zadowolić. Na zielonej Białołęce tymczasem wciąż przybywa mieszkańców.
mz