"Dajcie 184 na al. Reymonta". Wiaty stoją i niszczeją

"Dlaczego 184 nie kursuje al. Reymonta w obu kierunkach? Przystanki gotowe, wiaty stoją i niszczeją, a ktoś wydał na to pieniądze". To pytanie dostajemy regularnie, co kilka miesięcy od trzech i pół roku. Od kiedy otwarto drugą jezdnię al. Reymonta między Żeromskiego a Kasprowicza, część pasażerów oczekuje, że pojedzie tamtędy właśnie 184. Obecnie autobus - tak jak dawniej - jadąc w stronę Młocin skręca w Żeromskiego, a następnie w Przybyszewskiego i zatrzymuje się przy skrzyżowaniu ze Schroegera.

Wiata jest, autobusu nie ma

Choć ławka i zadaszenie na przystanku autobusowym to z pozoru żaden luksus, wielu pasażerów w Warszawie wciąż nie może się tego doczekać. Mieszkańcom Bielan tym bardziej trudno zrozumieć, co robią wiaty w al. Reymonta. Powstały one razem z nową jezdnią, ponieważ były w projekcie, ale później skomplikowane procedury uniemożliwiły przestawienie ich w bardziej potrzebne miejsce. Zarząd Transportu Miejskiego rozważał w 2015 roku skierowanie na gotowe przystanki linii 184.

- Na Bielanach autobus zniknąłby z ul. Przybyszewskiego i kursował w obu kierunkach poszerzoną niedawno al. Reymonta - pisaliśmy wówczas. - Wyprostowanie linii po otwarciu nowej arterii jest logiczne, jednak w obecnym wariancie przystanek przy ul. Schroegera jest umieszczony pośrodku gęstej zabudowy, a w wariancie nowym byłby na samym skraju Starych Bielan.

Pomysł upadł

W konsultacjach przeważył argument, że Przybyszewskiego jest zabudowana z obu stron, natomiast al. Reymonta to granica zabudowy. ZTM uznał, że na przesunięciu 184 więcej osób by straciło, niż zyskało, ponieważ autobus zostałby wyrzucony na skraj osiedla. Temat wraca jednak jak na karuzeli.

Wróci też w przyszłym roku. Choć ZTM nie zapowiada tego oficjalnie, trasa 184 z pewnością będzie jedną z konsultowanych przed otwarciem stacji metra Księcia Janusza. Będzie to idealna okazja do spytania "dlaczego 184 nie kursuje al. Reymonta w obu kierunkach".

(dg)