Czy rozmowa w autobusie to problem? "Czas coś z tym zrobić"
22 stycznia 2019
Jedni liczą na kulturę, inni apelują o umiar, jeszcze inni chcą zabraniać. Ci ostatni czerpią wzór z Podlasia.
Jednym z miast, w których obowiązuje zakaz rozmów w komunikacji miejskiej, jest bowiem Białystok. W przepisach porządkowych Białostockiej Komunikacji Miejskiej można znaleźć zapis (§8 pkt. 9) zabraniający grania na instrumentach muzycznych, korzystania ze sprzętu audiowizualnego, rozmowy przez telefon oraz "innych zachowań zakłócających spokój lub uciążliwych dla pasażerów".
Wieśniacy i słoiki, czyli o blokowaniu schodów ruchomych
Na całym świecie przyjęło się, że lewa strona schodów ruchomych zostaje pusta, by śpieszące się osoby mogły wygodnie przejść. "W Warszawie to czarna magia" pisze nasz czytelnik.
Wyegzekwowanie takich przepisów w Warszawie byłoby niemożliwe - za dużo autobusów i tramwajów, za dużo pasażerów, za dużo ludzi. Problem z głośnymi rozmowami przez telefon jest jednak znany.
- Czy planujecie jakieś spoty informacyjne dla pasażerów, aby chociaż z przodu autobusu nie rozmawiali przez telefon? - to jedno z pytań, zadanych Zarządowi Transportowi Miejskiego na portalu społecznościowym. - Dzisiejsze rozmowy niektórych pasażerów są po prostu straszne. Otóż jednej pasażerce "przesiąkała podpaska", inna "goliła sobie miejsca intymne i się zacięła". Naprawdę, może czas coś z tym zrobić.
Kłapodzioby atakują
Z odpowiedzi ZTM wynika, że na ten rok zaplanowano całą serię materiałów podpowiadających, jak należy zachowywać się w komunikacji miejskiej. Już teraz na zamontowanych w tramwajach wyświetlaczach można oglądać kreskówkowe potworki, będące karykaturami zachowań pasażerów. Jednym z nich jest "kłapodziób wylewny".
- Rozmawia przez telefon głośniej, niż jakikolwiek inny znany gatunek na tematy, które pasażerów wprawiają w zakłopotanie - głosi podpis. - To jego sposób na obronę terytorium, nikt wszak koło niego nie chce siedzieć.
Co mówią przepisy?
- W uchwale w sprawie przepisów porządkowych obowiązujących w lokalnym transporcie zbiorowym nie ma przepisu zakazującego głośnych rozmów przez telefon komórkowy, jest to bowiem raczej kwestia związana z dobrym wychowaniem i kulturą osobistą pasażera podróżującego komunikacją miejską a nie zadanie norm prawnych, zakazujących pewnych zachowań - wyjaśnia Tomasz Kunert, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego. - Nie możemy uregulować przepisami wszystkich zakazanych sytuacji. Zakazane są tylko takie działania i zachowania, które bezpośrednio i w znacznym stopniu zakłócają porządek, spokój i bezpieczeństwo publiczne, a także zdrowie, życie i mienie osób korzystających z transportu zbiorowego.
(dg)
.