"Cztery piki skurczybyki!" Do łask wraca brydż
18 kwietnia 2016
Oferta dla seniorów w instytucjach dzielnicowych stale się poszerza. To cieszy, bo ludzie w wieku dojrzałym nareszcie wychodzą z nisz i gett do których spychał ich powszechny w dzisiejszej kulturze kult młodości.
A do umysłowego treningu świetnie nadaje się brydż. W "Tangu" Sławomira Mrożka starsza dystyngowana pani wykrzykuje przy brydżu: "Cztery piki skurczybyki!". Na turniejach z cyklu "Vigor umysłu" dla osób w wieku 50+ organizowanych od kwietnia w urzędzie dzielnicy Bemowo może takie "wysublimowane" rymowane odzywki przy licytacji nie padają, ale emocji nie brakuje. Dlaczego brydż wedle naukowców jest tak znakomitą rozrywką dla osób w wieku dojrzałym? Bo brydżowi towarzyszy spotkanie, rozgrywka ćwiczy pamięć i koncentrację. Znaczną rolę odgrywa tu też psychologia. Trzeba stale myśleć o tym, jak porozumiewać się z partnerem, którego kart nie znamy, bez przekazywania sobie nawzajem dodatkowych sygnałów pomagających we współpracy.
- Nauczyłem się grać w latach 60-tych, dziś dzięki inicjatywie dzielnicy mogłem zagrać po prawie 40-letniej przerwie, mieszkam na Bemowie i okazuje się, że takich jak ja zbierze się całkiem spora grupka - mówi pan Zdzisław. - A ja z mężem nie graliśmy od roku, kiedy odeszła nasza stała brydżowa partnerka. Mam wprawdzie brydża w komputerze, ale to nie to samo, co z prawdziwymi ludźmi - dodaje pani Alina. W bemowskim ratuszu na pierwszym spotkaniu brydżowym byli jednak nie tylko seniorzy, ale i spora grupa osób młodszych, którym na co dzień brakuje czasu albo partnerów do czwórki. - Takie międzypokoleniowe spotkania brydżowe bardzo nam się podobają. Jeszcze nam brakuje parę lat do 50, ale przyszliśmy. I znaleźliśmy zapaleńców! Już się umówiliśmy na dogrywkę u nas w domu - mówią Arkadiusz i Ania. Będą kolejne turnieje. Najbliższy 26 kwietnia, a następne co drugi wtorek do końca sierpnia.
(wk)