Czarny punkt na Białołęce. Ile możemy czekać?
2 listopada 2016
Wypadki na skrzyżowaniu Ostródzkiej ze Zdziarską stały się już codziennością. Cudem uniknęła tu śmierci mała rowerzystka, jeżdżąca z tatą i rodzeństwem na codzienne wycieczki. Nie przeżyła starsza pani - ofiara innego wypadku.
Wyrzucane siłą uderzenia samochody zatrzymują się nawet na płotach posesji. Gdy na jezdni wymalowano znak "stop", został rozjechany, a drogowcy do dziś nie namalowali nowego. Skręcenie samochodem ze Zdziarskiej w Ostródzką graniczy z cudem. Kierowcy albo szarżują, próbując wymusić włączenie się do ruchu, albo stoją w korku. Czasem wybierają drogę naokoło, jadąc aż przez Kobiałkę. Skrzyżowanie jest niewydolne, a mieszkańców przybywa.
Jest szansa, że w najbliższych latach powstanie tam rondo, które poprawi zarówno bezpieczeństwo, jak i przepustowość. Miejsce to wraz z sąsiednim skrzyżowaniem na z Kątami Grodziskimi jest splotem słonecznym dróg wschodniej Białołęki. W tym miejscu zbiegają się wszystkie linie autobusowe, kursujące w północnej części dzielnicy i jest tu największy ruch pieszy. Ta część Zdziarskiej jest w gestii Zarządu Dróg Miejskich i jego przebudowa nie jest w zakresie zadań samorządu dzielnicy.
Intensywna batalia mieszkańców o przebudowę skrzyżowania Zdziarskiej z Ostródzką trwa już od roku. Potrzeba modernizacji docierała do prezydent i radnych miasta Warszawy ze wszystkich stron. Do tego dodajmy 4 tys. podpisów mieszkańców pod egidą stowarzyszenia Moja Białołęka, wnioski burmistrzów Piotra Jaworskiego i Ilony Soi-Kozłowskiej i głosy radnych. Od września stowarzyszenie Moja Białołęka przedstawiło trzydzieści trzy prezentacje, w sposób szczególny uzyskując wsparcie u Aleksandry Gajewskiej.
Rok 2018 powinien na zawsze zmienić część układu drogowego na Białołęce. Powstanie nowa Głębocka z kilkoma rondami, zostanie przebudowany most nad rzeką Długą. W okolicach Zdziarskiej standardem stanie się droga o szerokości 18 m z chodnikami, oświetleniem i drogą rowerową. Jeśli skrzyżowanie Ostródzkiej i Zdziarskiej nie zostanie przebudowane, będziemy mogli je oznaczyć jako czarny punkt na mapie Zielonej Białołęki. Krótki odcinek, zjazd z mostu w ciągu Zdziarskiej do Ostródzkiej, stanie się tzw. wąskim gardłem. Szerokość ulicy spadnie tam z 18 do 8 metrów.
Skrzyżowanie to jest też popularnym miejscem przesiadek. Jak na ironię, nie ma przejść dla pieszych do przystanku na Ostródzkiej. Deweloper planujący budowę obok osiedla zadeklarował wybudowanie przejścia dla pieszych na Zdziarskiej w kierunku Białołęckiej. To jednak za mało, by Zarząd Dróg Miejskich uznał cały omawiany odcinek za istotny i umieścił go na liście dróg do priorytetowej realizacji. Decyzję o przyznaniu pieniędzy poznamy najprawdopodobniej na sesji rady miasta w grudniu. Miejmy nadzieję, że głos mieszkańców Białołęki zostanie wysłuchany.
Agnieszka Borowska
radna dzielnicy Białołęka, prezes stowarzyszenia Moja Białołęka