Co zabierze nam most Krasińskiego?
4 września 2015
Rada miasta przyznała 30 milionów złotych na opracowanie projektu trasy mostowej im. Zygmunta Krasińskiego oraz wykup gruntów pod jej budowę. Oznacza to, że w niedalekiej przyszłości inwestycja zostanie zrealizowana. Aby mogła powstać, trzeba będzie rozebrać kilka budynków na Bródnie.
Naturalnie z tych planów nic nie wyszło a most Grota, który pierwotnie miał nazywać się Toruński, został oddany do użytku dopiero w 1981 roku. Toruńska nie była wówczas żadną tam "trasą", bo estakady kończyły się przy Wysockiego a dalej, ku Ząbkom, uliczka nadal była brukowana kocimi łbami i biegła przez łąki Stefanówka, Aleksandrówka, Głodnej Wsi i innych zapomnianych już osad.
O moście Krasińskiego nikomu się wówczas nie śniło i tak na dobrą sprawę władze miasta zaczęły o nim mówić jakieś dziesięć lat temu. Pod kilof pójdzie też budynek przy Wysockiego 3 (dawny adres Białołęcka 3). Dom, czy raczej parterowy barak mieścił przed laty karczmę "Rzym". Miał powstać po wyborach samorządowych, ale okazało się, że nie ma na niego funduszy. Teraz jednak pojawiło się światełko w tunelu. Nie ma jednak co dywagować, zobaczmy lepiej, z którymi budynkami przyjdzie się pożegnać.
Pożegnania już się zaczęły
Dwa lata temu rozebrana została kamienica przy Budowlanej 2. Teraz ekipa budowlańców pracuje przy rozbiórce kamienicy nr 7, należącej kiedyś do Polskich Kolei Państwowych. Dom zniknie za dwa miesiące.
Żeby trasa mogła powstać, pod kilof pójdzie też budynek przy Wysockiego 3 (dawny adres Białołęcka 3). Dom, czy raczej parterowy barak mieścił przed laty karczmę "Rzym". Opowiadał mi o niej przed laty pan Bogdan z Bródna. - To była speluna, gdzie wódkę pili kolejarze. W oparach papierosowego dymu wznosili toasty. Zakąski do czyściochy były raczej mało wyszukane: śledzik w cebuli, ogór kwaszony. Po wojnie zmieniono nazwę lokalu na "Semafor", bo przecież to było kolejowe imperium. W końcu knajpę zamknięto a nowy "Semafor" działa do dziś w pawilonach przy skrzyżowaniu Wysockiego z Poborzańską - opowiadał. Z kolei pan Zygmunt Kupniewski wspominał, że czwartek był dniem flaków na gorąco.
Rozbiórka będzie też czekać willę przy Wysockiego 5. Dom powstał po wojnie. Budynek nie wyróżnia się niczym szczególnym, jedyne, co było w nim interesującego to podświetlany numer domu, na którym umieszczona była dawna nazwa ulicy - Białołęcka. Kilkanaście lat temu dom przeszedł jednak remont elewacji i pamiątka zniknęła. Pod kilof pójdą też domy z czerwonej cegły stojące wzdłuż ulicy Oliwskiej. Budynki powstały jeszcze w XIX wieku i mieszkali w nich pracownicy kolei. Dziś okolica nie należy do najprzyjemniejszych, a dawnego porządku, który był symbolem potęgi przedwojennych PKP, próżno szukać w błocie i krzakach.
Prace ziemne spowodują także usunięcie przedwojennej nawierzchni, która zachowała się pod asfaltem ulicy Budowlanej. Gdy masa bitumiczna pęka, bruk wychodzi na powierzchnię. Ocalała także przedwojenna studzienka kanalizacyjna. Jej właz pochodzi z czasów, gdy środek wykładany był dębowym drewnem. I choć po wojnie wciąż instalowano takie włazy, to drewno zostało zastąpione... betonem.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zgoda na budowę mostu może zostać wydana w przyszłym roku.
Przemysław Burkiewicz