Co będzie z Veturilo? Brakuje pieniędzy
23 listopada 2020
Niemiecki Nextbike to jedyna firma, mająca szanse na prowadzenie systemu publicznych rowerów od marca. Jej oferta przekracza jednak budżet.
Choć koniec umowy z dotychczasowych operatorem - firmą Nextbike - zbliża się wielkimi krokami, wciąż nie wiemy, kto przejmie obsługę publicznych rowerów od marca 2021 roku. O kontrakt starała się katalońska firma Moventia, ale jej oferta okazała się za droga i została odrzucona przez Zarząd Dróg Miejskich. Co teraz? Drogowcy chcą znaleźć operatora, który "tymczasowo" poprowadzi Veturilo w 2021 roku. W grze jest tylko polski oddział Nextbike, będący w restrukturyzacji po odrzuceniu wniosku o upadłość.
Nextbike zostaje w Warszawie?
- Otworzyliśmy ofertę na "pomostowe" Veturilo na przyszły rok - informuje ZDM. - Jedyną złożył Nextbike, który w wariancie podstawowym chce prowadzić tę usługę za 14,3 mln zł brutto.
Dotychczasowy operator Veturilo chce o ok. 800 tys. zł więcej, niż szacowali drogowcy. Co teraz? Są dwie możliwości. Rada miasta może dołożyć brakującą kwotę i Nextbike pozostanie odpowiedzialny za warszawskie rowery co najmniej do listopada przyszłego roku. Druga opcja to zamknięcie Veturilo, przynajmniej w roku 2021. Jak napisała rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka, samorząd będzie dążyć do zapewnienia ciągłości funkcjonowania systemu. Najprawdopodobniej wiosną drogowcy ponownie rozpoczną poszukiwania operatora, który zajmie się obsługą Veturilo do 2028 roku.
(dg)