Cmentarz Bródnowski, Bródzieński czy... Brudnoski? Będziecie zaskoczeni
17 stycznia 2022
Nazwa jednego z największych cmentarzy w Europie budziła kontrowersje już w XIX wieku. Im więcej czasu mija, tym więcej jest wątpliwości.
Historia cmentarza przy dzisiejszej ulicy Wincentego rozpoczęła się za czasów Imperium Rosyjskiego, w 1883 roku. Warszawa rozwijała się wówczas najszybciej w historii, mieszkańców przybywało a miejsca na katolickich nekropoliach zaczynało brakować. Prezydent miasta Sokrat Starynkiewicz podjął decyzję o kupieniu od Szpitala Świętego Ducha 65 hektarów piaszczystych nieruchomości na Bródnie (czy też Brudnie, jak zazwyczaj zapisywano nazwę).
Ani Bródnowski, ani Bródzieński
W 1884 roku, po przeprowadzeniu niezbędnych prac niwelacyjnych i porządkowych, arcybiskup Wincenty Popiel dokonał uroczystego poświęcenia nowego cmentarza. Pierwszą osobą pochowaną na Bródnie została roczna dziewczynka. Jak nazywano nową nekropolię? Ze źródeł z epoki wynika, że warszawiacy mieli problem z jej nazwą od samego początku. W maju 1889 na łamach "Kuriera Warszawskiego" głos w tej sprawie zabrał Ludwik Jenike, 71-letni publicysta znany jako współautor "S. Orgelbranda Encyklopedii Powszechnej". Jego zdaniem cmentarz powinien być nazywany Brudzieńskim lub Brudnoskim, ale z pewnością nie Bródnowskim. Jak to wyjaśniał?
- Nie przeczę, że przymiotnik "brudzieński", od Brudno, utworzony jest prawidłowo, podług wzoru Grodno - grodzieński; z drugiej jednak strony nie ma żadnego powodu potępienia lub choćby zganienia przymiotnika "brudnoski", byle tylko nie pisano "bródnowski", jakby pochodził od Brudnow - pisze Jenike. - W urabianiu nowych, a przynajmniej mało przedtem używanych wyrazów, najwyższy prawodawca języka, naród, nie rządzi się żadnemi wywodami teoretycznemi, lecz jedynie własnem poczuciem, które też rzadko bardzo go myli. Na tworzenie przymiotników od imion własnych miejscowości nie istnieje podobno w języku naszym żadne stałe prawidło. Wszak mówimy i piszemy: kutnoski, lipnoski, a nie kutnieński, lipieński. Co więcej, od wieków utarty jest u nas wyraz "powązkowski", chociaż inne miejscowości, na "ki" zakończone, inaczej przymiotniki formują, np.: Suwałki - suwalski, Wiskitki - wiskicki, Sapieżyszki - sapieżyski itp. Możemy więc z czystem sumieniem używać, według własnego uznania, przymiotników "brudnoski" albo "brudzieński", nie narażając się bynajmniej w razie wybrania pierwszego, na zarzut lekceważenia ducha naszego języka.
A może jednak Bródzieński?
Wydaje się, że pod koniec XIX wieku zaczęła przeważać nazwa "cmentarz Brudzieński / Bródzieński", choć nigdy nie dowiemy się, jak nazywali nekropolię najbiedniejsi warszawiacy, chowający przy Wincentego swoich zmarłych. Duże wątpliwości budził wybór między "u" i "ó". W 1903 roku w "Poradniku Językowym" wypowiedział się w tej sprawie Roman Zawiliński. Był on językoznawcą, ale warto zaznaczyć, że pochodził z Małopolski i nie był związany z Warszawą.
- Bródno pod Warszawą nie pochodzi od brudu, lecz od brodu (brodzić) stąd "ó", ale z zatarciem się pochodzenia jest silne upodobnienie do przymiotnika "brudny" - pisał. - Przymiotnik prawidłowy jest bródzieński (Brodziński?), ale obecnie obok "kutnowski" występuje i "brudnowski". Jeżeli lud zachowuje formę "bródzieński" nie należałoby jej zatracać.
W XX wieku polszczyzna zmieniła się w takim stopniu, że dziś nazwy "cmentarz Bródzieński" używa już niewiele osób. Jest ona wciąż wykorzystywana przez katolicką parafię zarządzającą nekropolią. Oficjalna strona cmentarza to cmentarz-brodnowski.pl, ale po wejściu na nią możemy zobaczyć logo z napisem... Cmentarz Bródzieński. Wątpliwości co do nazwy trwają już trzecie stulecie.
Dominik Gadomski